- 36 kotów i jeden pies było martwych. Technik policyjny, co chwilę musiał wychodzić, by nabrać powietrza. A ta dziewczyna tam spała - opowiada Piotr Korpal z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Sam potrzebował masek i pomocy sanitarnej.
Sąd wydał wyrok w sprawie 76-letniej pani Zofii, którą oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami. Na jej posesji znaleziono kilkanaście kotów i psów, w tym kilkoro martwych szczeniąt, a także trzy krowy. Sąd uznał seniorkę za winną znęcania się nad zwierzętami.
- Z jednej strony głaszczemy pieska i kotka, a z drugiej jemy wieprzowinę. To szowinizm gatunkowy, głęboko zakorzeniony kulturowo - mówi Katarzyna Trotzek, założycielka azylu dla świń Chrumkowo w Zajączkowie pod Chełmżą.
Po siedmiu miesiącach od interwencji obrońców praw zwierząt w Czarnym Błocie pod Toruniem wójt gminy Zławieś Wielka zdecydował o odbiorze zwierząt 75-letniej pani Zofii, która je zaniedbywała.
Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące 31-letniego mieszkańca Torunia oskarżonego o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
W tym roku obrońcy praw zwierząt, policja, straż miejska i Powiatowy Inspektorat Weterynarii nie otrzymały żadnego zgłoszenia o nieprawidłowościach w sprzedaży żywych karpi.
Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt interweniowało na posesji 74-letniej mieszkanki Złejwsi Wielkiej. Kobieta ma kilkanaście zwierząt, którym - zdaniem wolontariuszy - nie zapewnia należytej opieki. Złożono zawiadomienie do prokuratury.
W poniedziałek Tomasz Lenz zabrał głos w sprawie projektu ustawy o likwidacji hodowli zwierząt futerkowych. Twierdzi, że to temat zastępczy.
Miko, który dostał imię po Mikołaju Koperniku, został zabity na polu otoczonym trzema myśliwskimi ambonami. Sprawę zgłoszono na policję - przyrodnicy liczą, że uda się ująć sprawców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.