Zachowuje się jakby był prorokiem
Najbardziej radykalną grupą wśród aktywistów Rodziny Radia Maryja są od początku liderzy opinii parafialnej. To często fanatyczni wyznawcy Ojca Dyrektora - mówi ksiądz Kazimierz Sowa. - Dla nich Ojciec Dyrektor jest namiastką proroka, kogoś absolutnie wyjątkowego. Kiedyś miałem okazję oglądać to z bliska. Jeden z moich znajomych proboszczów w Bielsku na południu Polski gościł Rodzinę Radia Maryja z okazji jubileuszu swojej parafii. Była transmisja mszy i spotkanie z ojcami. Ojciec Rydzyk nie przyjechał razem z resztą redemptorystów na spotkanie w kościele, które miało być transmitowane przez stację. Nie przyjechał też na mszę, tylko już po komunii, po mszy, jeden z redemptorystów, przerywając akcję liturgiczną, śpiewy i tak dalej podszedł do pulpitu i mówi do mikrofonu: 'Już ojciec dyrektor się zbliża, już minął Pszczynę, zostało tylko 20 kilometrów, żeby przyjechał do nas. Oczekujemy na niego, módlmy się'. Po dziesięciu minutach: 'Już minął linię Wisły, już jest na terenie naszej diecezji!'. Finał tego był taki, że w pewnym momencie, gdy kończyła się msza, jeszcze kapłani nie odeszli od ołtarza, i nagle ten ojciec dopada do mikrofonu: 'Mam już informację, Ojciec Dyrektor jest już wśród nas! Powitajmy go, właśnie wchodzi do świątyni!'. Oklaski, wszyscy powstali.
To było niesamowite. Ta sakralna otoczka jego osoby. Nieważna była msza; czy się skończyła, czy się nie skończyła, nikt już się nad tym nie zastanawiał. Przyszedł ojciec Rydzyk i to było najważniejsze! Powiem szczerze, mnie to wówczas uderzyło tak mocno, że powiedziałem temu znajomemu proboszczowi: 'Słuchaj, my mamy do czynienia z gościem, który zachowuje się jakby był prorokiem'.
Wszystkie komentarze
oni kradną od tysiąca lat.
... obłudnik, kłamca, oszust...
litania jest dość długa