Pieniądze można dostać na m.in. badania konserwatorskie, architektoniczne lub archeologiczne, dokumentację konserwatorską, opracowanie programu prac, projekt budowlany, odtworzenia kompozycji wnętrz, odnowienie lub uzupełnienie tynków, odnowienie lub odtworzenie okien, więźby dachowej, rynien i rur spustowych, remont instalacji elektrycznej w zabytkach z drewna, izolację przeciwwilgociową, wyeksponowanie istniejących, oryginalnych elementów parku lub ogrodu oraz kupno materiałów konserwatorskich i budowlanych.
Żeby skorzystać z miejskiej kasy, restaurowany obiekt musi mieć indywidualny wpis do rejestru zabytków. - Przepisy resortu kultury i dziedzictwa mówią, że nie wystarczy wpis obszarowy, którym w naszym mieście objęte są Starówka i historyczna część Bydgoskiego Przedmieścia - tłumaczy Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków.
Standardowo z miejskiej kasy można dostać dofinansowanie sięgające 50 proc. niezbędnej kwoty na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku. W szczególnych przypadkach, gdy obiekt ma wyjątkową wartość historyczną, artystyczną lub naukową albo wymaga skomplikowanych robót, dotacja może sięgnąć nawet 100 proc. Tak samo jest w przypadku, gdy bardzo cenny zabytek wymaga ratowniczych prac konserwatorskich, bo zagrożone jest jego przetrwanie. Zainteresowani tymi pieniędzmi mogą składać wnioski osobiście lub wysyłać pocztą (decyduje data wpływu do urzędu, a nie stempla na kopercie) do końca stycznia w biurze miejskiego konserwatora zabytków przy ul. Podmurnej 2 lub w kancelarii magistratu przy Wałach gen. Sikorskiego 8. - Zwracam uwagę na termin, bo od ubiegłego roku jest on przesunięty o miesiąc - przypomina Romaniszyn. - Wnioski przyjmujemy do końca stycznia, a nie lutego. Przyspieszyliśmy procedury, bo inwestorzy prosili o wydłużenie czasu na realizację prac. Ten dodatkowy miesiąc ma dla nich duże znaczenie.
Jeśli w puli zostaną pieniądze z zarezerwowanych na ten rok 1,050 mln zł, miasto ogłosi drugi nabór z terminem składania wniosków do 30 kwietnia br. - Na to bym jednak za bardzo nie liczyła, bo w ubiegłym roku mieliśmy więcej wniosków niż pieniędzy i od razu podzieliliśmy całą sumę - mówi Romaniszyn.
W 2016 r. do 29 właścicieli zabytków trafiło 1,068 mln z zaplanowanych 1,1 mln zł. - Różnica wynikała z tego, że kosztorys powykonawczy był niższy od inwestorskiego - wyjaśnia miejska konserwator zabytków. - Pieniądze, które nam zostały, wykorzystaliśmy na doraźny remont przy półbaszcie w zachodniej fosie zamku krzyżackiego. Ktoś zniszczył tam koronę muru.
W ubiegłorocznym rozdaniu najwięcej pieniędzy, bo aż 208 tys. zł, dostała parafia katedralna św. Janów na remont elewacji frontowej i tylnej kamienicy przy ul. Kopernika 6 wraz z odtworzeniem okien i świetlika dachowego, remont XIX-wiecznych schodów, renowację drzwi oraz malowideł ściennych. 123 tys. zł zainkasowała spółka Honest na remont elewacji budynku przy ul. Mickiewicza 28 wraz z odrestaurowaniem elementów sztukaterii, odrestaurowanie i odtworzenie elementów ozdobnych sufitów w mieszkaniach oraz schodów i poręczy klatki schodowej kamienicy. - Właściciel od trzech lat prowadzi kapitalny remont kamienicy, w której mieściła się szkoła muzyczna - opowiada Romaniszyn. - Zmienia dawne sale lekcyjne na apartamenty przywracając historyczne przeznaczenie tego budynku.
70,5 tys. zł dostał Janusz Jeka na remont elewacji frontowej oraz wymianę pokrycia dachu w kamienicy przy ul. Szerokiej 25.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze