– Wada ta zaczęła być diagnozowana już podczas ciąży – mówią rodzice małego Remigiusza, Karolina i Michał Bucholc z podtoruńskiego Lubicza. – Jedynym sposobem, aby Remek mógł żyć, było wszczepienie w piątej dobie życia cewnika Tenckhoffa (specjalnej rurki wprowadzonej do brzucha, przez którą podaje się płyn dializacyjny).
Kilka dni po urodzeniu zaczęły się codzienne dializy, które z uwagi na stopień uszkodzenia nerek, muszą odbywać się 16 godzin na dobę. – Chore nerki to nie tylko brak filtracji szkodliwych substancji, ale także niedokrwistość i nadciśnienie tętnicze. Jedyną szansą na normalne dzieciństwo dla synka jest przeszczep – tłumaczą rodzice chłopca.
Aby taki przeszczep był możliwy, Remek powinien ważyć ok. 12 kg, musi też znaleźć się odpowiedni dawca. – Opieka nad dzieckiem dializowanym otrzewnowo wymaga odpowiedniego przystosowania mieszkania do codziennych zabiegów. Przy codziennych dializach najważniejsze jest zachowanie najwyższej jakości higieny i septyki – wyjaśniają Karolina i Michał Bucholc. – Wiąże się to z zakupem i zużyciem wielu środków opatrunkowych, higienicznych i dezynfekcyjnych, co jest dużym obciążeniem finansowym. Remek wymaga specjalistycznego leczenia oraz opieki wielu specjalistów.
Dlatego też rodzice proszą za naszym pośrednictwem o pomoc dla synka.
Przekaż 1 proc. podatku:
Wpisz w rozliczeniu PIT numer KRS Fundacji „Serca dla Maluszka” 0000387207, z dopiskiem w rubryce cel szczegółowy „Remigiusz Bucholc”
Przekaż darowiznę przelewem:
Fundacja „Serca dla Maluszka”, ul. Kowalska 89, 43-300 Bielsko-Biała, Bank Millennium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142, tytułem: Remigiusz Bucholc
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze