W sobotę w toruńskim studiu tatuażu Kreska na Moniuszki 30 odbywała się akcja "Tatuaże zamiast futra". Cały dochód z wykonanych tego dnia prac został przeznaczony na działalność Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Sobotnia akcja była już kolejnym wydarzeniem z tego cyklu. "Tatuaże zamiast futra" organizuje toruński oddział Stowarzyszenia Otwarte Klatki. - Zaprosiliśmy do współpracy tatuatorów, którzy specjalnie na tę okazję przygotowali kilkanaście unikalnych projektów tatuaży. Większość prac nawiązuje do zwierząt, które nadal są hodowane i uśmiercane w celu pozyskania ich futer. Osoby, które tego dnia zdecydują się na wykonanie tatuażu zaproponowanego przez artystów, okażą nie tylko symboliczne, ale też finansowe wsparcie. Cały dochód zostanie bowiem przeznaczony na cele statutowe Stowarzyszenia Otwarte Klatki, w tym walkę o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra - zapowiadali organizatorzy.

W ramach inicjatywy "Europa bez Futra" Stowarzyszenie Otwarte Klatki domaga się całkowitego zakazu hodowli zwierząt na futra w Unii Europejskiej. W tej sprawie organizacja zbiera podpisy w 12 krajach. 

- W niektórych krajach europejskich minimalna liczba podpisów potrzebna, aby Parlament Europejski zajął się sprawą, już została zebrana, w Polsce brakuje nam jeszcze 8 tys. Ale mamy czas do maja, więc sądzę, że się uda - mówiła Sandra Działdowska z toruńskiego oddziału Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Zwierzęta hodowlane cierpią najbardziej

Organizacja zajmuje się losem zwierząt hodowlanych, takich jak na przykład: świnie, krowy oraz przeznaczone na futra: norki, listy i jenoty. - Zajmujemy się nimi, ponieważ jest ich najwięcej i te zwierzęta najbardziej cierpią - wyjaśnia Sandra Działdowska.

Do akcji przyłączyła się tatuażystka Maja Skibicka, w sobotę wykonywała tatuaże na rzecz zwierząt.

- Staram się zrobić się wszystko, co mogę jako jednostka, aby ułatwić zwierzętom życie. Nie jem mięsa już 13 albo 14 lat. Jeśli mogę przyłączyć się do takiej akcji, robię to - mówiła Maja Skibicka.

Pierwszą osobą, która przyszła zrobić tatuaż, była Wiktoria Lewandowska. Był to jej pierwszy tatuaż w życiu. - Boję się trochę, że zemdleję, ale zaryzykuję - mówiła.

Stowarzyszenie Otwarte Klatki

Stowarzyszenie Otwarte Klatki jest powstałą w 2012 roku ogólnopolską organizacją zrzeszającą osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Od 2018 roku jest częścią Anima International, które działa w Polsce, Wielkiej Brytanii, Rosji, Estonii, Danii, Ukrainie oraz na Litwie i Białorusi. Od 2013 roku aktywiści opublikowali szereg nagrań ujawniających warunki, w jakich żyją zwierzęta na fermach futrzarskich, a także wygrali kilka procesów sądowych dotyczących m.in. autentyczności nagrań oraz znęcania się nad zwierzętami poprzez niehumanitarny ubój czy utrzymywanie ich na zbyt małej powierzchni.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    No cóż aktywizm to stan umysłu, który uwidacznia się dziarami.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2