W grudniu już nie pojeździmy rowerem miejskim. Na początku miesiąca jednoślady zostały zabrane z ulic i trafiły do magazynu pod Toruniem. Czeka je przegląd techniczny i niezbędne naprawy. Wrócą do naszego miasta 1 marca.
Operator systemu, podkarpacka firma Romet Rental System, podsumowała trzeci sezon funkcjonowania TRM. Przez dziewięć miesięcy odnotowała ponad 180 tys. wypożyczeń jednośladów. To o 60 tys. więcej niż w 2015 r. Liczba może imponować w statystykach, bo w porównaniu z ubiegłym rokiem oznacza wzrost o blisko 50 proc. Podsumowując, przez trzy lata wsiadaliśmy na rowery 346 tys. razy.
Stale zwiększa się liczba nowych użytkowników. RRS przyjął od marca do listopada 4 tys. zgłoszeń. Dzięki temu liczba korzystających z roweru miejskiego zwiększyła się w Toruniu do niespełna 15 tys. osób. Większość z nich to głównie młodzi ludzie, w wieku 21-35 lat. Tegoroczny rekordzista chwytał za kierownicę wypożyczonego jednośladu aż 718 razy.
Najbardziej oblegane stacje stały przy pl. Rapackiego i ul. Broniewskiego (po 13 tys. wypożyczeń) i na skrzyżowaniu Mickiewicza z Tujakowskiego (11 tys.). Najpopularniejszą trasą okazała się ta wykorzystywana przez studentów - z Bydgoskiego Przedmieścia na Starówkę.
Mimo obietnic, nie wszystkie tegoroczne plany RRS wypaliły. Cały czas na montaż czeka stacja wyłoniona w głosowaniu przez mieszkańców Torunia, która ma zostać zamontowana przy skrzyżowaniu ul. Żwirki i Wigury z Szosą Chełmińską. Nadal nie została uruchomiona aplikacja na smartfony, mająca w założeniu ułatwić korzystanie z systemu. Firma chciała także umożliwić jazdę na wypożyczonych jednośladach i niepełnosprawnym. Zapytaliśmy o to firmę, ale nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi.
Romet Rental System za obsługę roweru miejskiego dostanie od toruńskiego magistratu prawie 1,1 mln zł. Umowa obowiązuje do 2017 r.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze