Arek Pasożyt przez osiem dni głodował w sercu Torunia w obronie polskiej kultury i wolności słowa i niczego spektakularnego nie osiągnął. Co zrobić, żeby protest był skuteczny?
W czwartek Arek Pasożyt zjadł brzoskwinię, mandarynkę i wafel ryżowy. Zarejestrował się w urzędzie pracy jako bezrobotny. A później nic nie jadł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.