W ubiegłym roku odbywały się wybory do toruńskich rad okręgów, nie udało się wtedy wybrać rady na Rubinkowie - wpłynęło za mało zgłoszeń.
Po raz pierwszy w historii do rad okręgów dostało się tak wielu toruńskich społeczników. Pytamy ich, jak wyobrażają sobie swoją pracę i z jakimi problemami muszą się mierzyć ich osiedla.
Propozycje mogą zgłaszać mieszkańcy, rady okręgów oraz organizacje pozarządowe. Czas jest do 29 października.
Od 15 do 28 września trwały wybory do rad okręgów w Toruniu na kadencję 2021-2026. To reprezentacje mieszkańców osiedla, które mogą wystąpić do magistratu np. o remont ulicy, budowę parkingu i placu zabaw. Mogą też m.in. opiniować projekty lokalnych inwestycji. Poprzez radnych torunianie mają więc możliwość decydować o tym, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. Te osiedlowe gremia działają w Toruniu od 2000 r. Każda liczy 10 osób. Wrześniowe wybory odbyły się w 12 z 13 okręgów, na które podzielone jest miasto. Nie głosowano tylko na Rubinkowie - zgłosiło się za mało chętnych. Wczoraj - jako ostatni - swoją nową radę okręgu wybrali mieszkańcy Bydgoskiego. Poniżej nazwiska 120 nowych radnych okręgowych.
We wtorek - jako ostatni - swoją nową radę okręgu wybiorą mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia. Wczoraj osiedlowa elekcja odbyła się na Chełmińskim i Starówce.
Jeszcze tylko trzy osiedla w Toruniu wybiorą po 10 swoich reprezentantów w radach okręgów na nową 5-letnią kadencję.
Trwają wybory do rad okręgów. Nie odbyły się na Rubinkowie - nie wpłynęła tam odpowiednia liczba zgłoszeń.
W poniedziałek mogą głosować mieszkańcy okręgu Grębocin-Bielawy, we wtorek Rubinkowa i Skarpy, w środę komisje zapraszają osoby z okręgów Jakubskie-Mokre i Wrzosy.
Kilkudziesięciu kandydatów zgłosiło się do wyborów do rad okręgów w Toruniu. Głosowanie rozpoczyna się w środę.
Od 15 do 28 września potrwają wybory do rad okręgów w naszym mieście. Te osiedlowe gremia działają w Toruniu od 2000 r.
Od 15 do 28 września na toruńskich osiedlach będą się odbywały wybory do rad okręgów. Wciąż można zgłaszać kandydatów.
- Radni dopuścili się gwałtu na demokracji. Bez konsultacji z mieszkańcami zmienili granice okręgów, odmówili mieszkańcom Jaru utworzenia własnego. Odrzucili lekką ręką postulaty społeczne - wszystko z pieśnią o ogromnym sukcesie partycypacji na ustach - piszą społecznicy z Zielonego Torunia.
Toruń ma w radach okręgów łącznie 70 osób, które pośredniczą między mieszkańcami a radą miasta. Mogłoby ich być 130, ale torunianie o radach okręgu wiedzą niewiele.
Czy Toruń traktuje rady okręgów po macoszemu? Lokalnych reprezentacji nie będą mieli mieszkańcy m.in. Starówki, Podgórza, Skarpy i Rubinkowa. - To zła wiadomość - przyznają w magistracie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.