W katedrze św. Janów w Toruniu odprawiona została we wtorek msza św. żałobna w intencji Pawła Adamowicza. Przed nabożeństwem w świątyni wyłożono księgę kondolencyjną, do której wpisali się toruńscy samorządowcy i mieszkańcy. Księga w środę przeniesiona zostanie do Dworu Artusa. Każdy może w niej złożyć swój wpis aż do sobotniego pogrzebu Pawła Adamowicza. - Znałem prezydenta osobiście od wielu lat. Był człowiekiem dobrym, pogodnym, ciepłym, bardzo rodzinnym i pełnym miłości dla swojej żony, dwóch córek i brata. Imponował rozmachem swojej służby: przez 8 lat był radnym, a od 1998 r. aż do śmierci prezydentem Gdańska. Łączyła nas i nasze miasta współpraca w Związku Miast Polskich, Związku Miast Nadwiślańskich, a także wielka przychylność prezydenta dla powstającej Autostrady Bursztynowej, która połączyła Toruń i Gdańsk w 2011 r., a więc także w czasach jego prezydentury. Wszyscy mamy mocne przekonanie, że tę dobroczynną służbę dla Gdańska i kraju przerwano w atmosferze nieznośnego hejtu, wypełnionej mową pogardy. Odczuwają ją także polscy samorządowcy - w ostatnich dniach choćby z Wrocławia, Poznania czy Olsztyna. Mam więc wrażenie, że Paweł, gdyby tylko mógł stanąć pośród nas, to przestrzegłby nie tylko słabego człowieka, który w Gdańsku sięgnął po narzędzie zbrodni. Ostrzegłby także nas: abyśmy ponad tą śmiercią potrafili w Polsce porzucić jałową niechęć i zabójczą nienawiść - mówił prezydent Michał Zaleski w trakcie nabożeństwa.
Wszystkie komentarze