2. Odpowiedzieć na twardą obronę
Znakiem rozpoznawczym drużyn prowadzonych przez trenera Igora Milicicia jest solidna defensywa. Taką w latach 2014-2015 miał jego AZS Koszalin. Nie inaczej jest w przypadku włocławian. - Nie możemy wygrywać spotkań tylko ofensywą. Chcę, żeby Anwil był kojarzony z dobrą obroną, z której wychodzi skuteczny kontratak - powiedział swego czasu Chorwat.
Sztab szkoleniowy i zawodnicy Polskiego Cukru z pewnością mają świadomość tego, jak trudno o punkty w walce z sąsiadami zza miedzy. Sami muszą znaleźć sposób na włocławski rygiel, najlepiej... odpowiadając tym samym. A więc bezkompromisową walką o każdą piłkę. Agresją. Sprytem, dzięki któremu można wymuszać straty oraz faule rywali.
Intensywna gra, co oczywiste, nie jest możliwa przez cały mecz. Zamiast wdawać się w podkoszowe wyjątkowo męczące pojedynki, warto niekiedy spróbować zdobywać punkty z obwodu. Nic tak nie deprymuje przeciwnika, jak seria celnych trójek. Problem w tym, że Twarde Pierniki w obecnym sezonie niejako "boją się" prób zza linii 6,75 m. Robią to najrzadziej (!) wśród wszystkich drużyn PLK. Owszem, są przy tym skuteczni - w ligowym zestawieniu zajmują trzecie miejsce w tym elemencie gry. Warto byłoby nieco bardziej zrównoważyć te dwa parametry tzn. częstość oraz celność rzutów trzypunktowych.
Wszystkie komentarze