Przez rok urzędowania Piotr Całbecki zarobił ok. 159 tys. zł. Daje to 13,3 tys. zł dochodu na miesiąc. Mieszka wraz z żoną w dużym domu o powierzchni 330 m kw. Wycenia go na 800 tys. zł. Na budowę państwo Całbeccy zaciągnęli dwa kredyty we frankach, które będą spłacać do 2036 r. Przez rok ich zadłużenie stopniało o 7,9 tys. franków, do spłacenia mają jeszcze 226 tys. franków, czyli ok. 775 tys. zł (stan zadłużenia na koniec 2013 r.). Marszałkowska para ma jeszcze wiejskie siedlisko na dwuhektarowej działce, o wartości 50 tys. zł. W minionym roku marszałek przesiadł się z peugeota 207 w audi Q5. Oba samochody są z 2007 r.
Prezydent Torunia Michał Zaleski zarabia prawie tyle co marszałek województwa - różnica w ich zarobkach to tylko ok. 260 zł w skali roku . Jedynym jego dodatkowym źródłem dochodu są akcje Banku Handlowego, warte ok. 7,1 tys. zł. W 2013 r. przyniosły mu 380 zł.
Prezydent wraz z żoną mieszka w 50-metrowym mieszkaniu wartym 200 tys. zł (plus 30 tys. zł za garaż). Mają też domek letniskowy, który wyceniają na 160 tys. zł. Stoi na działce wartej 40 tys. zł. Odrębnym majątkiem prezydenta jest altanka działkowa o wartości 10 tys. zł. Prezydent i jego małżonka mają dwa samochody: fiata grande punto z 2006 r. (wartość - ok. 10 tys. zł) i rok starsze volvo, szacowane na 24,3 tys. zł. Państwo Zalescy systematycznie spłacają trzy kredyty w BZ WBK - zostało im ok. 76 tys. zł.
Zbigniew Socha z Brodnicy to najbogatszy radny sejmiku województwa. Samorządowiec z PO pierwsze kroki w biznesie stawiał w 1976 r. Jego firmy m.in. wykonują reklamy dla sieci stacji benzynowych, hoteli, banków i firm ubezpieczeniowych oraz produkują przyczepy gastronomiczne. Socha ma na kontach 1 mln zł, 815 tys. euro i 1,8 mln dolarów, a do tego papiery wartościowe warte 2,6 mln zł. Jest jedynym właścicielem spółki Socha, której wartość szacuje na 25,6 mln zł. Ma też udziały w mniejszych firmach. Wartość swojego domu szacuje na 2 mln zł. Pokaźny majątek przyniósł w ubiegłym roku minimalną stratę - 641 zł. Mandat radnego dał za to przedsiębiorcy ok. 28,5 tys. zł.
Ryszard Czarnecki kończy właśnie urzędowanie jako europarlamentarzysta PiS z naszego regionu. Walczy o kolejną kadencję, ale tym razem startuje z Wielkopolski. Urodzony w Londynie polityk zgromadził prawie 314 tys. euro, 20 tys. zł i mniejsze kwoty w funtach i dolarach. Ma dwa mieszkania w Polsce, o powierzchni 80 m kw. oraz 68 m kw. Wycenia je odpowiednio na 800 tys. zł i 500 tys. zł. Najwięcej, bo 120 tys. euro, jest jednak warte jego 120-metrowe mieszkanie za granicą (nie wiemy w jakim kraju, bo takie dane nie są podawane do wiadomości publicznej). Czarnecki jeździ pięcioletnim audi. Za rok urzędowania w Europarlamencie dostał 95 tys. euro brutto. Nie wykazał zobowiązań, korzysta z dwóch kart kredytowych.
W ubiegłym roku w wypadku lotniczym zginął znany w Toruniu przedsiębiorca Krzysztof Mielewczyk. Spadek po nim przejęła wdowa, posłanka PiS z Pomorza Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Co odziedziczyła? Według oświadczenia majątkowego, m.in. jeden udział w cypryjskiej spółce FGT Investment, która kontroluje toruński Hotel 1231. Biznesmen zostawił udziały w jeszcze kilku firmach, w większości już likwidowanych. Żadna z nich nie przyniosła wdowie dochodu. Arciszewska-Mielewczyk za pracę w Sejmie zarobiła 150 tys. zł i to jedyne źródło jej zarobków. Ma za to do spłacenia pokaźne długi po mężu, m.in. 5 mln zł w jednym ze SKOK-ów i 670 tys. zł w PKO BP. Japońskim kontrahentom zmarłego małżonka jest winna 1,6 mln dolarów oraz 377 mln jenów (ponad 11 mln zł). 2,5 mln zł powinna oddać Izbie Celnej w Toruniu - to pozostałość po czasach, gdy jej mąż dzierżawił toruński Polmos i nie wywiązał się z zobowiązań podatkowych. Podane kwoty nie uwzględniają odsetek.
Wojewódzki radny PO Janusz Niedźwiecki to długoletni prezes giełdowego Apatora. W ubiegłym roku zrezygnował z tej funkcji uznając, że już osiągnął wystarczający sukces. O zarobki martwić się nie musi. Posiada akcje Apatora warte prawie 16 mln zł, które przyniosły mu przez rok 567 tys. zł dywidendy. Za półroczną prezesurę w Apatorze, członkostwo w radach nadzorczych jego spółek-córek i pracę w rodzinnej firmie Termator otrzymał w sumie 1,4 mln zł. 9,2 tys. zł przyniosło mu członkostwo w radzie inwestycyjnej Kujawsko-Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego, 27 tys. zł dostał jako radny. Nie ma żadnych długów. Wśród składników majątkowych wartych ponad 10 tys. zł wymienił m.in. obraz polskiego artysty (11 tys. zł) i kolekcję win swojej żony (18 tys. zł).
Adam Banaszak, wiceprzewodniczący sejmiku województwa z PiS, inwestuje w mieszkania. Ma cztery lokale warte w sumie ok. 800 tys. zł, czynsze od lokatorów przyniosły mu w ciągu roku 13,7 tys. zł. Nie ma jednak nic za darmo - radny spłaca obecnie sześć kredytów, hipotecznych i konsumpcyjnych. Innym majątkiem Banaszaka jest gospodarstwo o powierzchni ponad 3 ha, które rocznie przynosi 20 tys. zł dochodu. Radny zasiada w radach nadzorczych spółek EDF Toruń i Przedsiębiorstwo Komunalne Gniewkowo - w pierwszej zarobił ponad 49 tys. zł, a w drugiej prawie 16 tys. zł. Praca w spółce Thorn, której jest udziałowcem, dała mu kolejne 4,1 tys. zł. Jako wiceprzewodniczący sejmiku ma wyższą dietę niż koledzy - przeszło 31 tys. zł rocznie.
Na tyle swojego 13-letniego nissana almerę wycenił Zbigniew Girzyński z PiS. Poseł dochody czerpie tylko z pracy w Sejmie, gdzie w rok dostał 158 tys. zł diety i uposażenia. Jest doktorem historii zatrudnionym na UMK i w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku, ale na obu uczelniach wziął urlop. Wspólnie z żoną ma dom o wartości 950 tys. zł, którym swego czasu chwalił się w internecie. Do państwa Girzyńskich należy też 70-metrowe mieszkanie o wartości 250 tys. zł. Poseł ma oszczędności: 135 tys. zł, 700 euro i 200 dolarów.
Krzysztof Grządziel, włocławski radny SLD i kandydat tej partii do Europarlamentu, od lat jest wymieniany w rankingach najbogatszych Polaków. W tym roku miesięcznik ?Forbes? sklasyfikował go na 61. miejscu, z majątkiem wartym 450 mln zł. Można porównać te szacunki z oświadczeniem majątkowym. Z jednym zastrzeżeniem - radny milioner pisze bardzo niewyraźnie i niektóre pozycje trudno rozszyfrować.
Ale spróbujmy. Grządziel wykazał 38 mln zł oszczędności w gotówce. Ma też polisy na 6 mln zł i 350 tys. euro oraz akcje energetycznego koncernu PGE warte ok. 200 tys. zł. Na 2 mln zł szacuje wartość swojego domu, a na 8 mln zł - ziemię rolną. W rubryce ?inne nieruchomości? wymienił grunt wart 25 mln zł.
Najbardziej znana spółka, w której Grządziel ma udziały, to Guala Closures DGS Poland z Włocławka, producent kapsli i nakrętek. Właśnie ten interes przyniósł radnemu gigantyczną fortunę. Innym jego konikiem jest Uzdrowisko Wieniec-Zdrój, które kupił od skarbu państwa. Prowadzi też interesy na Ukrainie.
Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS i były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. rolnictwa, sam uprawia ziemię. Ma 14 ha i budynki rolnicze. Gospodarstwo, które przyniosło mu 18 tys. zł dochodu, wycenił na 1,5 mln zł. Mieszka w domu wartym 227 tys. zł. W Sejmie przez rok zarobił ok. 164 tys. zł. Ma dwa samochody: renault scenic z 2001 r. i peugeot 407 z 2007 r. Spłaca kredyt rolniczy w banku spółdzielczym. Skorzystał też z pożyczki sejmowej, do zapłaty ma ok. 13 tys. zł.
Oświadczenie majątkowe posła PO Janusza Dzięcioła sugeruje, że parlamentarzysta - popularny dzięki zwycięstwu w pierwszej edycji Big Brothera - wiedzie uporządkowane życie. Ma dom wart 350 tys. zł, spłaca kredyt hipoteczny w lokalnym oddziale banku. Poza tym wykazał wartą 100 tys. zł działkę i garaż. Nie korzysta ze skomplikowanych instrumentów finansowych, nie inwestuje w akcje i nie prowadzi interesów - jedynym źródłem jego utrzymania jest praca parlamentarzysty. Przyniosła mu w ubiegłym roku 147 tys. zł. Dzięcioł dzieli z małżonką dwa samochody - peugeot 407 z 2007 r. i skodę octavię z 2009 r.
Poseł kilka miesięcy temu rzucił legitymację partyjną, chociaż pozostał członkiem klubu PO. Zamierza kandydować na prezydenta Grudziądza.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze