Fot. Mikołaj Kuras / Agencja Wyborcza.pl
Andrzej Zybertowicz - nie pomógł ani o. Rydzyk, ani prof. Gliński
Największym przegranym w Toruniu jest prof. Andrzej Zybertowicz, 'dwójka' na liście PiS. Naukowcowi z Torunia do mandatu zabrakło niespełna 1,3 tys. głosów. Zdobył ich 39,1 tys., podczas gdy lider listy PiS, bydgoski poseł Kosma Złotowski - 41,2 tys.
Socjolog w kampanii ruszył w intensywny objazd po regionie. Musiał także wydać na kampanię duże pieniądze - jego plakaty były widoczne w największych miastach, potężny billboard przesłaniał ścianę kamienicy w centrum Bydgoszczy, a na finał batalii zaprosił swoich sympatyków na konwencję wyborczą do toruńskiego Dworu Artusa. Zybertowicz miał także to, czego nie miał Złotowski - poparcie o. Rydzyka i dostęp do anteny Radia Maryja i TV Trwam. Nie pomogło ani to, ani poparcie m.in. niedoszłego kandydata na premiera PiS prof. Piotra Glińskiego. Zaszkodził mu także zgrzyt z prezesem, Kaczyńskim, który zarekomendował jego rywala.
Wszystkie komentarze