Trudno sobie to dziś wyobrazić, ale latem centrum miasta aż tętniło życiem w tym miejscu - Jordanki przyciągały tłumy na basen. Spędzano tam całe dni. A wszystko to w otoczeniu Starówki, kilku nowoczesnych (wtedy) bloków i skrzyżowań pozbawionych jeszcze setek samochodów.
W materiałach Urzędu Miasta można znaleźć również zdjęcia z czasów, kiedy Jordanki zmieniały się w wielkie lodowisko. Natomiast latem rozgrywano tam mecze piłkarskie zaś dzieci rywalizowały w szkolnych zawodach lekkoatletycznych.
Pojedynki siatkarskie w centrum Torunia? To była codzienność. Jordanki umożliwiały praktycznie każdą formę rekreacji - stąd sporo chętnych, którzy korzystali z tego miejsca przez kolejne lata.
Wszystko co dobre skończyło się na Jordankach wraz z latami 90. Nie organizowano już imprez lekkoatletycznych dla dzieci, a sam basen popadł w ruinę.
Z pięknego kąpieliska pozostało w latach 90. niewiele - potłuczona glazura, zarosłe zielenią płyty chodnikowe, a samo miejsce stało się miejscem zdominowanym przez grafficiarzy. Pobliskie krzaki stały się jednym z ulubionych miejsc schadzek narkomanów i półświatka. 'Boją się tam zaglądać nawet miejscy strażnicy i policja' - pisała w 2000 r. toruńska 'Wyborcza'.
To zdjęcie dobrze oddaje charakter Jordanek - tu są już zniszczone, ale w czasach swojej świetności przyciągały tłumy dzięki rozmiarom. Mogły pomieścić dziesiątki osób, miały słupki do skoków i nadawały się nawet do typowej pływackiej rywalizacji, a nie jedynie rekreacyjnej kąpieli.
W miejscu, gdzie dziś stoją Jordanki przez lata dochodziło do pojedynków tenisowych. Tam swoją siedzibę miał klub Start Wisła, tam również rozgrywano m.in. turniej Bella Cup oraz dziesiątki imprez amatorskich. Na zdjęciu: fragment jednego z meczów z 2006 r.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze