Mało kto odmówi sobie dzisiaj słodkiej przyjemności. Tłusty czwartek zobowiązuje - według wierzeń tego, kto nie zje w tym dniu pulchnego smakołyku, czeka cały rok niepowodzeń. Lepiej więc nie ryzykować, zwłaszcza że cukiernie dobrze się na tę okazję przygotowały. Półki uginają się od lukrowanych lub pudrowanych pyszności nadziewanych czekoladą, adwokatem, marmoladą i konfiturą z dzikiej róży. W popularnych lokalach największy tłok panuje od samego rana - od pączka z kawą dzisiejszy dzień postanowiło rozpocząć wielu torunian.
Wart pamiętać, że pączki nie zawsze występowały w słodkiej formie: kiedyś przygotowywano je z ciasta chlebowego, nadziewano słoniną i smażono na smalcu. Co oczywiste, zamiast z filiżanką kawy, chętniej łączono je z kieliszkiem wódki.
Do testów, dla łatwiejszego porównywania, wybraliśmy pączki z lukrem i marmoladą. Najczęściej kupowane będą dziś te z dziką różą i skórką pomarańczową. Niektórzy są wierni jednemu rodzajowi inni lubią poeksperymentować - w naszej redakcji też znaleźli się smakosze pączków z pudrem oraz oryginalnych smaków nadzienia.
Mówi się, że najpierw jemy oczami, dlatego pierwszym kryterium, które przyjęliśmy, był wygląd drożdżowej kulki. Najlepsze wrażenie wywarł na nas pączek od Franciszka Pokojskiego. Był kształtny, z regularną jasną otoczką i przyjemnej jasnobrązowej barwie. Okazał się również wyśmienity w smaku - tutaj opinie mieliśmy zgodne.
Testowaliśmy także małe pączusie przygotowane z serowego ciasta ze słodkim nadzieniem toffi. Smakołyk przypadł do gustu Tomaszowi Ciechońskiemu.
Nie mniej ładnie prezentowały się wypieki od Bartkowskich. - Tak właśnie powinny wyglądać pączki - ocenił Marcin Behrendt.
Pączek z cukierni Sowa ma dość ciemną skórkę. Jeśli jednak ktoś obawia się, że jest przesmażony, to niepotrzebnie - estetykę rekompensuje jego smak, w swojej słodkości jest idealnie wyważony. - Sporo lukru, dobra marmolada, ciasto nie jest za suche. Dla mnie w sam raz - ocenił Grzegorz Giedrys
Malinowe nadzienie pączka z cukierni Staropolska było jednym z lepszych, które próbowaliśmy. Delikatne, nieprzesłodzone i aromatyczne.
Wyglądem od pozostałych różniły się słodkości ze Starej Pączkarni oraz z Pana Pączka, nowego punktu działającego przy ul. Różanej. Pierwsze mają oryginalny trójkątny kształt. Ich największą zaletą jest duży wybór nadzienia - przy ul. Szerokiej kupimy pączki m.in. z serem, różą, czekoladą, karmelem, truskawkami, malinami, porzeczkami i bananami. Minusem dla niektórych z nas był intensywny zapach wypieku, innym zaś zupełnie nie przeszkadzał.
Oryginalne wypieki nie tylko w formie, ale i w smaku, proponuje też Pan Pączek. Pokaźnych rozmiarów ciastko wypełnione jest nadzieniem o smakach przypominających popularne słodycze, m.in. batony lion i snickers, ciastka oreo, cukierki raffaello i rocher oraz krówki. Pączki te są również bogato zdobione - kolorowymi posypkami, kremami, polewami i ciastkami. Warto nadmienić, że przy zakupie pączki pakowane są do tekturowych pudełek, tak, by nie straciły nic na swoim wyglądzie.
Podsumowując: ilu testerów, tyle opinii. Najlepiej samemu sprawdzić, który będzie nam najbardziej odpowiadał - testy na pewno będą przyjemne. Możemy jedynie podpowiedzieć: smakosze tradycyjnych wypieków powinni w pierwszej kolejności skierować się do Pokojskiego, którego pączki są naszym zdaniem znakomite - ani tłuste, ani suche, nadzienie było pyszne, a lukru w sam raz. Nie zawiodą się także u Sowy. Ciekawych pączkowych wariacji i nieoczywistych połączeń kierujemy do Starej Pączkarni i Pana Pączka.
Jak się za to zabrać? Ile kosztuje przygotowanie domowych pączków i czy jest drożej niż przed rokiem? Małą podpowiedź przygotował Urząd Statystyczny w Bydgoszczy.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze