- Co roku korzystam, a w zasadzie nie ja, ale moje dzieci, z półkolonii. Trzeba zapłacić, ale co zrobić kiedy nie ma się w wakacje opieki dla dziecka? Nie ma innego wyjścia, zostają półkolonie - mówi pani Joanna.
Jej dwie córki wielokrotnie korzystały z letnich i zimowych półkolonii. Dzieci były zadowolone. - Oczywiście do pewnego momentu, starsza córka nie chce już brać udziału w półkoloniach, woli spotykać się w wakacje z koleżankami z podwórka. Młodszej, póki co półkolonie odpowiadają - opowiada torunianka.
Ofert wypoczynku dla dzieci zostających w mieście, jest dużo. Ale z decyzją o zapisie nie ma co zwlekać, bo na niektórych turnusach wszystkie miejsca są już zajęte.
Koszt pięciodniowych półkolonii, organizowanych przez prywatne firmy, to około 300-600 złotych. W niektórych miejscach dostaniem zniżkę, gdy zapiszemy rodzeństwo. Organizatorzy zapewniają posiłki, ubezpieczenie i oczywiście rozmaite atrakcje, by dzieci się nie nudziły.
Półkolonie organizuje także miasto. - W tym roku na dofinansowanie letniego wypoczynku dzieci i młodzieży miasto zarezerwowało w budżecie około 75 tys. zł. Półkolonie zorganizuje SP nr 13. Kolonie odbywać się będą w siedmiu toruńskich szkołach: SP 23, ZS 34, ZS 24, ZS 8, SP 11, SP 2, ZS 16. Obóz sportowy organizuje gimnazjum nr 3 i SP 32. Z zajęć może skorzystać około 430 uczniów - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Miasta Torunia.
Zapisy na miejskie półkolonie miały trwać do końca maja, ale już od dawna wolnych miejsc nie ma. - Miejsca na półkoloniach rozchodzą się momentalnie. Gdy zapisywaliśmy na ferie zimowe nie było ich dosłownie po godzinie, teraz stało się podobnie. Tego rodzaju oferta jest rzeczywiście bardzo potrzebna - mówi Wojciech Szymański, dyrektor SP nr 13.
Wszystkie komentarze