Wakacje w pełni, choć nie wszyscy z zespołu wicemistrzów naszego kraju mogą cieszyć się z zasłużonego urlopu. Działacze pracują nad budżetem, chcą pozyskać jak najszersze grono sponsorów. W tym celu rozpoczęli, skierowaną do wszystkich, akcję "Moje Twarde Pierniki". Kwota dołączenia do grona darczyńców - jednorazowa w wysokości 4,8 tys. lub 400 zł co miesiąc - nie jest zbyt wygórowana. Pozwoli zaś kibicowi przeistoczyć się w sponsora klubu, który w zamian dostanie określone korzyści.
Dyrektor sportowy Ryszard Szczechowiak poleciał zza ocean, by tam szukać zawodników pokroju Kyle'a Weavera. Amerykański gwiazdor najpewniej odejdzie z Torunia. Zamiast niego w naszym mieście pojawi się były gracz Stelmetu Karol Gruszecki (na zdjęciu). 27-latek jest określany jako "największy hit transferowy" dotychczasowego "polowania". Od soboty w Wałbrzychu będzie przygotowywać się z reprezentacją Polski do sierpniowych mistrzostw Europy.
Torunianie mają gotową polską część składu. O obsadę zawodników zagranicznych zadba Szczechowiak oraz nowy trener, który przyjdzie w miejsce Jacka Winnickiego. Spośród trzech najpoważniejszych kandydatów: Roberts Stelmahers, Miodrag Rajković, Donaldas Kairys pracodawcy szuka już tylko ten ostatni. Czy to właśnie Litwin poprowadzi Polski Cukier Toruń w sezonie 2017/18?
Inny Litwin - Algirdas Paulauskas - jest nadal opiekunem katarzynek. Pozostał na swoim stanowisku, mimo że jego drużyna rozczarowała, odpadając w ćwierćfinale ligi po zaciętych pojedynkach z bydgoskim Artego.
W nowym sezonie ma być inaczej. Drużyna, której znowu będzie przewodzić Amerykanka Darxia Morris (na zdjęciu, jej koleżanka Julie McBride wróciła do Bydgoszczy), już dokonała kilku ciekawych transferów. Nowymi zawodniczkami Energi będą m.in. Litwinki Dalia Belickaite i Monika Grigalauskyte, Ukrainka Miriam Uro-Nile, a także reprezentantki Polski: Katarzyna Maliszewska (dawniej Krężel) oraz Agnieszka Skobel.
W nowym sezonie torunianki będą rywalizowały na dwóch frontach: BLK i EuroCup. By to się udało, potrzeba szerokiej i wyrównanej kadry. W Pucharze Europy "Katarzynki" trafiły do mocnej grupy D, w której zmierzą się z silną drużyną z Turcji Hatay BB, mistrzyniami Rumunii ACS Sepsi-SIC oraz przegranymi z pojedynku między CCC Polkowicami a Słowaczkami z ekipy Piestanske Cajky.
Na trudnych zmaganiach, lecz tylko na krajowym podwórku będzie musiała skupić się drużyna toruńskich siatkarek. - Kiedy zaczęliśmy seryjnie przegrywać, to był to bardzo ciężki moment. Wszystko niby na treningach wyglądało dobrze, ale w trakcie meczu traciliśmy pewność siebie. Analiza tej sytuacji była głęboka, a ja cały czas wierzyłem, że idziemy w dobrym kierunku. Muszę tu przyznać, że miałem bardzo dużo zaufania ze strony prezesa i zarządu klubu. Zaufanie było także na linii sztab szkoleniowy-dziewczyny. W końcu przyniosło to zamierzony efekt - powiedział trener Nicola Vettori.
Ostatecznie jego podopieczne w debiutanckim sezonie w Orlen Lidze zajęły dobre ósme miejsce. W przyszłych rozgrywkach Giacomini Budowlani taki wynik wzięliby zapewne "w ciemno".
Jak na razie klub nie dokonał spektakularnych wzmocnień i raczej, ze względu na ograniczone finanse, próżno się ich spodziewać. Wiadomo, że w toruńskich barwach nie zobaczymy już dotychczasowych liderek: Patrycji Polak (wybrała grę dla MKS-u Dąbrowa Górnicza) i Kanadyjki Rebeki Pavan.
Oprócz spokojnego utrzymania się w lidze, przed klubem stoi także inne ważne wyzwanie: zwiększyć frekwencję w Arenie Toruń. Ostatni mecz poprzedniego sezonu obejrzała bowiem garstka 300 widzów.
Prawie tyle samo kibiców obserwowało w dużo mniejszej hali UCS UMK poczynania futsalistów. Toruńscy piłkarze halowi zakończyli poprzedni sezon największym sukcesem w swojej historii - brązowym medalem. Spora w tym zasługa Marcina Mikołajewicza, a więc najskuteczniejszego zawodnika oraz MVP ligi. 34-latek to także kapitan i podpora kadry narodowej, z którą być może (baraż z Węgrami we wrześniu) awansuje do mistrzostw Starego Kontynentu.
Mikołajewicz będzie nadal liderem FC Toruń, ale jego klubowym trenerem przestał być Klaudiusz Hirsch. Funkcję tę przejął Łukasz Żebrowski, a więc człowiek niemal od zawsze związany ze szczecińską Pogonią oraz aktualny trener reprezentacji Polski do lat 19. Żebrowski z "Portowcami" dwa razy zdobył srebrny medal. Czy powtórzy ten wynik w naszym mieście?
O zupełnie odmienne cele w sezonie 2017/18 powalczą toruńscy hokeiści. Nesta Mires po przegranej batalii z drużyną z Gdańska spadła z Polskiej Hokej Ligi. Aktualnie cel jest jeden: jak najszybciej powrócić do elity. Ma o to zadbać nowy trener - Leszka Minge zastąpił Białorusin Juryj Czuch. To były gracz klubów m.in. z Sanoka i Katowic. Karierę zawodniczą zakończył w 2009 roku, po czym zajął się trenerką. W swoim kraju prowadził zespoły z Mohylewa i Witebska. W 2012 roku wraz z zespołem SC Energija sięgnął po złoty medal mistrzostw Litwy. W grodzie Kopernika będzie miał do dyspozycji odmłodzoną i pozbawioną kilku zawodników (m.in. Bartosza Fraszko) kadrę.
O dopływ młodych i zdolnych graczy postara się toruńska Szkoła Mistrzostwa Sportowego przy ulicy Targowej, w której od nowego roku szkolnego pod patronatem PZHL wystartuje klasa o profilu
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze