Adrian Miedziński (1,55 pkt/bieg, 36. miejsce)
To miał być jego sezon. Niestety, nie był. Wychowanek toruńskiego klubu, startujący w naszym mieście nieprzerwanie od 2002 roku, nie może być zadowolony ze swoich tegorocznych występów. W przeważającej mierze to efekt wypadków, które były jego udziałem, a które nie pozwoliły mu dokończyć sezonu. Miedzińskiego, po kraksie w Toruniu z Jasonem Doylem, poddano wyjątkowo ostrej medialnej krytyce w związku z niebezpiecznym stylem jazdy. Czy słusznie? Z pewnością torunianin nie ryzykuje z premedytacją zdrowiem swoim i kolegów z toru. To raczej skutek jego ambicji. SEC, IMP, Grand Prix Challenge - tegoroczna lista imprez indywidualnych, które przez kontuzje przeszły mu koło nosa była wyjątkowo długa.
Wszystkie komentarze