W porządkowanie terenów, gdzie w nocy z 11 na 12 sierpnia wichury uczyniły największe szkody zaangażowanych jest ponad 430 leśników i kilkuset pracowników zakładów usług leśnych. Jak już pisaliśmy zatrudnieni zostali nowi ludzi.
- Przybędzie 70 nowych etatów. Z tego około 50 to będą nowi podleśniczowie, pozostałe osoby zasilą straż leśną i działy sprzedaży drewna - mówił Mateusz Stopiński, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Zatrudnieni teraz pracownicy, to mniej więcej tyle osób, ile w ciągu najbliższych pięciu lat odejdzie na emeryturę. Więc stan zatrudnienia w toruńskiej RDLP w dłuższej, kilkuletniej perspektywie się nie zmieni. - Taka decyzja została podjęta wkrótce po nawałnicy. Nowi pracownicy przyjmowani są sukcesywnie, niektórzy od 1 września, inni od 15 wszystko zależy od tego jak zostaną załatwione sprawy formalne - tłumaczy rzecznik.
Na najbardziej zniszczonych terenach pracuje 120 zestawów złożonych z harvesterów i forwarderów, kilkadziesiąt ciągników i samochodów. Bezpieczeństwa pożarowego w regionie Borów Tucholskich pilnują dwa samoloty gaśnicze Dromader czarterowane przez Lasy Państwowe, przerzucone z Leśnej Bazy Lotniczej w Toruniu.
Mateusz Stopiński
W pierwszej kolejności oczyszczono z połamanych drzew ponad 250 kilometrów pasów pod liniami energetycznymi. By pracownicy zakładów energetycznych mogli je naprawić i przywrócić prąd odciętym od elektryczności gospodarstwom. Uprzątniętych zostało także ponad 1100 km dróg. Teraz wszystkie drogi publiczne są przejezdne.
Priorytetem jest zagospodarowanie najcenniejszego drewna z najlepszych lasów zniszczonych przez wiatr. Przypomnijmy: na terenie zarządzanym przez toruńską RDLP w nocy z 11 na 12 sierpnia zniszczonych zostało 21,7 tys. hektarów lasów, "poległo" 5,4 mln metrów sześciennych drzewa, z czego w województwie kujawsko-pomorskim 2,1 mln, a w pomorskim 3,3 mln. Leśnicy szacują, że usuwanie leżących drzew potrwa do końca 2018, a w przypadku najbardziej poszkodowanych nadleśnictw nawet do połowy 2019 roku.
Usuwanie drzew ponaprężanych i zakleszczonych odbywa się mechanicznie, z uwagi na bezpieczeństwo ludzi.
Mateusz Stopiński
W 16 spośród 27 nadleśnictw toruńskiej dyrekcji nadal obowiązują okresowe zakazy wstępu do lasu. Przez 7 dni w tygodniu straż leśna zabezpiecza te tereny przed złodziejami drewna i dba o bezpieczeństwo ludzi.
Leśnicy obliczyli straty po sierpniowej nawałnicy. To 850 mln złotych. Wykonywane są obecnie zdjęcia lotnicze, powstaną tzw. ortofotomapy. Pozwolą one dokładnie uchwycić rozmiar oraz zasięg zniszczeń i pomogą w przygotowaniu nowych planów urządzenia lasu.
Trzeba będzie wyhodować 180 mln sadzonek. Będą potrzebne za 2-3 lata. Oznacza to, że już teraz leśnicy muszą rozpocząć zbiór nasion, których łączna masa wyniesie 180 ton. Posadzona zostanie przede wszystkim sosna zwyczajna, ale nie tylko będą też m.in. dęby, buki, brzozy, modrzewie i olsze. Sadzenie potrwa do 2021 roku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze