Starcie juniorów
Torunianie - Daniel Kaczmarek i Igor-Kopeć Sobczyński - na Motoarenie wypełnili plan w 50 proc. Bo choć wygrali podwójnie w biegu przeznaczonym dla młodzieżowców, to w dalszej części zawodów byli tłem dla rywali. Tylko Kaczmarek zdołał minąć linię mety przed żużlowcem Wybrzeża. Wygrał z robiącym masę błędów technicznych Aureliuszem Bielińskim, który "popisał się", zdaniem toruńskich fanów, celowym upadkiem-uślizgiem w 10. wyścigu, akurat w momencie, gdy jego kolega z pary (Kacper Gomólski) jechał na trzeciej pozycji. W rewanżu juniorzy Get Well muszą zdobyć swoje punkty, co jednak będzie o tyle trudne, że specyficznym, niemal "kwadratowy" tor w Gdańsku znakomicie zna miejscowy wychowanek, Kossakowski.
Wszystkie komentarze
Rzeczywistość zweryfikowała te prognozy co wg mnie odzwierciedla faktyczny układ sił poszczególnych zespołów a zwłaszcza ambicje i wolę walki ich zawodników i tu niestety Toruń znacznie odbiega mentalnością od pozostałych drużyn co przekłada się na uzyskiwane wyniki zwłaszcza na Motoarenie.
Obiektywnie rzecz biorąc toruńska drużyna była i jest najsłabszą drużyną ekstraligi i blado również wypadła na tle drugiej pierwszoligowej drużyny stąd wiele wskazuje że w końcu wylądujemy w szeregach pierwszej ligi a stamtąd wzorem sąsiedniej Polonii w najniższej żużlowej lidze.
Można zaklinać rzeczywistość, że problemy z silnikami, kontuzje, pogoda i etc usiłując nadal usprawiedliwiać katastrofalną sytuację drużyny ale to nie zmienia faktu że pozostałe drużyny też miały problemy z silnikami, dopasowaniem się do nawierzchni i warunków pogodowych oraz kontuzjami zawodników, jednak wykazywały determinację i wolę walki nie kompromitując się zwłaszcza na swych torach.
Oby nadchodząca niedziela wykrzesała w naszych "kotach" resztki ambicji by nawiązali równorzędną walkę z Wybrzeżem i obronili ekstraligę bo wstyd dla Torunia by mając Motoarenę nie mieć godnej jej swej żużlowej drużyny.