3. Sprzęt Pawła Przedpełskiego
Kapitan torunian mógł przeżywać déja vu, w związku z (nie)mocą swoich silników od angielskiego tunera Petera Johnsa. W poprzednim sezonie miał z nimi spore problemy - nie był w stanie wykrzesać z nich odpowiedniej prędkości. - Środowisko tunerów jest hermetyczne. Oni nie są skłonni, by robić silniki komuś nowemu. A jak już uda się do tego przekonać, to nie ma pewności, że robota będzie dobrze wykonana. Żeby złapać kontakt i dobrą "furę", potrzeba czasu. W tym roku będzie inaczej. Będę miał w zanadrzu plan B - powiedział "Wyborczej" przed sezonem.
Wyszło, mówiąc delikatnie, słabo. Przedpełski miewał przebłyski (np. 10 pkt w Zielonej Górze), ale jego występy dalekie były od oczekiwań. Coraz częściej był zmieniany przez świetnego rezerwowego Jacka Holdera, co powodowało irytację, a nawet kwestionowanie decyzji menedżera Jacka Frątczaka. Opiekun Get Well zdecydował, że nie zabierze Przedpełskiego do Leszna. Pod koniec sezonu kapitan Aniołów prezentował się nieco lepiej. Nie zmienia to faktu, że jego średnia na poziomie 1,48 pkt na bieg nie powala. Czy będzie mógł ją poprawić w sezonie 2019 w toruńskich barwach?
Wszystkie komentarze