Dostała 15 305 głosów.
Urodziła się w 1991 r. we Włocławku, a wychowała w pobliskim Tulibowie. Studia prawnicze podjęła na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie nauki należała do Niezależnego Zrzeszenia Studentów, zasiadła w jego władzach krajowych, w końcu została sekretarzem generalnym.
Protegowana Mateusza Morawieckiego - od 2016 r. była jego asystentką i doradczynią, a gdy został premierem została jego sekretarzem.
W 2018 r. bez powodzenia kandydowała do sejmiku kujawsko-pomorskiego. W lutym b.r. objęła funkcję pełnomocnika wojewody kujawsko-pomorskiego ds. zrównoważonego rozwoju. W czerwcu powołano ją na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz pełnomocnika rządu do spraw małych i średnich przedsiębiorstw.
Dostał 10 984 głosy.
Startował z ósmego miejsca listy PiS. Niespełna 33-letni ziobrysta w Toruniu nie był powszechnie znany, co innego w pobliskiej Chełmży. Mimo młodego wieku przez trzy kadencje zasiadał w chełmżyńskiej radzie miasta.
Absolwent teologii i politologii, pracował jako katecheta w wiejskiej szkole w Górsku, gdzie według oświadczeń majątkowych zarabiał 40 tys. zł rocznie.
W 2016 r. został zastępcą dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie podległemu Ministerstwu Sportu i Turystyki, instytucji zarządzającej ośrodkami przygotowań olimpijskich w Spale, Władysławowie, Giżycku, Wałczu, Szczyrku i Zakopanem. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi wspomagał Patryka Jakiego w walce o prezydenturę w Warszawie. Jaki popierał zaś Kałużnego, który bezskutecznie chciał zostać radnym kujawsko-pomorskiego sejmiku. W minionej kampanii do Sejmu również mógł liczyć na jego wsparcie.
Dostała 10 865 głosów.
W sejmowych ławach jako posłanka zasiądzie po raz pierwszy, ale nie będzie to jej debiut na Wiejskiej. Hartwich była liderką sejmowych protestów opiekunów osób niepełnosprawnych w latach 2014 i 2018 (o sprawy niepełnosprawnych walczy od 2008 roku). Wiele dni i nocy spędziła na sejmowych korytarzach. Od połowy ubiegłego roku ma zakaz wstępu do sejmu. Długo nie opowiadała się za żadną partią polityczną, wreszcie zdecydowała się kandydować z KO. Ma męża i dwóch synów, jednym z nich jest poruszający się wózku inwalidzkim Jakub, od zeszłego roku toruński radny.
Dostał 13 940 głosów.
Członek władz Stowarzyszenia "Ordynacka", przyjaciel lidera Sojuszu Włodzimierza Czarzastego, były prezes TVP. Zniknął ze świecznika po aferze Rywina, potem próbował jeszcze zaistnieć na scenie politycznej u boku Janusza Palikota. Nie ma żadnych związków z Toruniem, jego start z pierwszego miejsca w tym okręgu krytykował jeden z wojewódzkich liderów SLD Marek Jopp. Kwiatkowski jako poseł chciał podnieść poziom usług publicznych, m.in. służby zdrowia. Poparcia szukał głównie wśród seniorów. W Toruniu poparł go były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który specjalnie dla niego przyjechał do naszego miasta.
Senat, okręg nr 12 (Grudziądz, powiaty brodnicki, golubsko-dobrzyński, grudziądzki, rypiński, wąbrzeski), dostał 52 619 głosów.
63 lata, zamożny rolnik ze wsi Jabłonowo Zamek, prowadzi 144-hektarowe gospodarstwo i hodowlę była mlecznego. Absolwent wydziału rolniczego Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Od lat 80. działa we władzach lokalnych, początkowo jako radny Jabłonowa Pomorskiego, potem przewodniczący rady i członek zarządu miasta. Od 2005 r. jest radnym sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, obecnie drugą kadencję pełni w nim funkcję przewodniczącego. Zasiada w radzie nadzorczej Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy.
- Nie ma tak sprawnie działającego sejmiku jak nasz - mówił przed wyborami. - Pracujemy merytorycznie i rzetelnie, najważniejsze decyzje zapadają w zgodzie i podejmowane są roztropnie, mimo tego że wywodzimy się z różnych środowisk politycznych.
Z funkcji w sejmiku będzie musiał zrezygnować w związku z objęciem mandatu senatora.
Senat, okręg nr 11 (Toruń, powiaty toruński i chełmiński), dostał 98 699 głosów.
Też zadebiutuje, ale tylko w Senacie RP, był bowiem posłem od 2001 do 2019 r. Przez pierwsze dwie kadencje reprezentował PiS. W 2007 r. przeszedł do PO. "To PiS, nie ja, zmieniło poglądy" - mówił. Przez pięć kadencji w Sejmie zajmował się gospodarką i legislacją, w Toruniu przed wybudowaniem mostu im. gen. Zawackiej słynął z forsowania alternatywnej lokalizacji przeprawy.
Jest elektronikiem, studiował na Politechnice Gdańskiej, ukończył też fizykę na Uniwersytecie Gdańskim. Na studiach związał się z opozycją demokratyczną. Pierwszą pracę jako konstruktor znalazł w toruńskich w Zakładach Radiowych i Telewizyjnych "ZARAT", działał wtedy Solidarności. W 1984 r. został uprowadzony i brutalnie pobity przez esbeków. W latach 90. pracował w branży wydawniczej. Ma 65 lat, jego pasją są maratony. - Mam poglądy na pewno konserwatywne, natomiast na wiele rozsądnych argumentów Lewicy odpowiadam pozytywnie. Głosowałem np. za in vitro - mówił przed wyborami.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze