USA, Kanada 2019 (Bombshell). Reż. Jay Roach. Aktorzy: Charlize Theron, Nicole Kidman, Margot Robbie, John Lithgow
Gorący temat to jedna z pierwszych hollywoodzkich produkcji po #MeToo, która pokazuje, dlaczego seksualni drapieżnicy tak długo pozostawali nietykalni.
Film opowiada o kulisach skandalu, który wybuchł ponad rok przed ujawnieniem mrocznych tajemnic Harveya Weinsteina i wymiótł z kanału Fox News Rogera Ailesa, twórcę potęgi stacji. Była dziennikarka Gretchen Carlson oskarża szefa o molestowanie i składa pozew. Liczy na to, że za jej przykładem pójdą kolejne kobiety. Ale podwładne stają w obronie Ailesa, w redakcji rozdawane są koszulki z napisem: Team Roger. Sprawy nie komentuje jedynie Megyn Kelly. Gwiazda stacji ma za sobą trudny okres. Naraziła się Donaldowi Trumpowi, zaczynając prawyborczą debatę od zarzutu dotyczącego traktowania kobiet. Teraz wszyscy czekają na jej reakcję. - Roger cię potrzebuje, twoje milczenie jest wymowne - usłyszy Kelly. I właśnie wokół tego, jaką decyzję podejmie, zbudowano tu dramaturgię.
Biografią zmarłego w 2017 roku Ailesa zajął się niedawno serial HBO Na cały głos z nagrodzonym Złotym Globem Russellem Crowe'em. Lecz dopiero razem te produkcje dają kompletny obraz.
Trudno sprowadzać Ailesa wyłącznie do odrażającego grubasa o lepkich rączkach, to cyniczny i bezwzględny manipulator, z charyzmą i ogromnymi wpływami. Wypromował kolejnych prezydentów, zbudował od zera kanał informacyjny dla prawicowej Ameryki, w którym fakty przestały się liczyć - to widz decydował, co uzna za prawdę.
Jednak nawet bardziej niż sposób relacjonowania wydarzeń przez Fox News przeraża to, jak toksyczne środowisko pracy stworzył. Prezenterkom kazał odsłaniać nogi, wprowadził przeszklone stoły. Codziennością stały się niewybredne uwagi i seksistowskie żarty, także na antenie. - Nikt nie chce oglądać spoconej kobiety w średnim wieku i menopauzie! - krzyczy na Gretchen Carlson, która w Dzień Kobiet pokazała się przed kamerą bez makijażu.
Z niedopuszczalnych zachowań uczyniono normę. W tej atmosferze mógł się czuć bezkarny. Jego ofiary obawiały się, że łatka tej, która przespała się z szefem, odbierze im wiarygodność. Kobiety nie miały zaufania do siebie nawzajem, widziały w sobie wyłącznie konkurencję. Ailes wykorzenił wszelkie odruchy solidarności. Przekonywał, że jeśli odmówią, to ich miejsce zajmą inne, gotowe na wszystko. Za zamkniętymi drzwiami oczekiwał dowodów lojalności. Pracownice miały świadomość, że po odejściu ze stacji nikt ich nie zatrudni, bo Fox News w CV było niczym piętno, wilczy bilet.
Kiedy Charlize Theron, którą trudno rozpoznać w charakteryzacji do roli Megyn Kelly (Nicole Kidman upodobniono tu do Gretchen Carlson), oprowadza nas po siedzibie Fox News, może się wydawać, że oglądamy nowy film Adama McKaya. Wyczuwalne są podobne humor i styl. Scenarzystą jest w końcu Charles Randolph, który wspólnie z McKayem napisał oscarowe The Big Short o przyczynach kryzysu finansowego. W Gorącym temacie zastosowano podobne zagrywki, ale całości - choć film ogląda się dobrze, chwilami brak odpowiedniej temperatury, a przede wszystkim bigla, z jakim potrafi opowiadać McKay. Stojący za kamerą Jay Roach to jednak inna reżyserska liga.
Gorący temat odsłania mechanizmy kultury opartej na przemocy i jej wyciszaniu. Klauzula milczenia w umowach i ugodach sprawiła, że pewne elementy tej opowieści trzeba było uzupełnić fikcją. Pomiędzy dwie autentyczne postaci (Carlson i Kelly) wprowadzono trzecią, już wymyśloną: Kayla Pospisil reprezentuje entuzjazm i ambicje wielu młodych dziewczyn zderzających się w pracy z mizoginicznym podejściem i niemoralnymi ofertami. Gra ją Margot Robbie. Przewodniczką bohaterki zostaje demokratka lesbijka (świetna Kate McKinnon - nie wiem, czy to nie najlepiej napisana postać), która dostosowała się do standardów stacji.
Inaczej niż w serialu HBO tutaj Ailes - w którego wciela się John Lithgow - jest postacią na drugim planie. Roach z Randolphem przyjmują perspektywę kobiet. Konsekwentnie opowiadają się po stronie ofiar, piętnują patologie. Na szczęście nikt nie próbuje ukrywać, kiedy ani dlaczego zdecydowały się wyznać prawdę. Gorący temat to kino solidne, ale nie do końca wykorzystuje szanse na dyskusję o kompromisach i godzeniu się na poniżające traktowanie.
Kidman, Theron i Robbie muszą przy tym włożyć sporo wysiłku, żeby ich bohaterki nie wyglądały plakatowo - pewnie dlatego, poza pierwszą z nich, dostały nominacje do Oscara.
Piotr Guszkowski
Wszystkie komentarze