Latem smażył ziemniaki w centrum toruńskiej starówki i mówił "Wszyscy mogą mi skoczyć". W grudniu handlował świecidełkami na Bydgoskim Jarmarku Świątecznym. Do Torunia wrócił na Sylwestra z Polsatem i święto Trzech Króli.
"Mister Twister. Gorąca frytka" w nowym roku wrócił do Torunia ze swoimi zakręconymi frytkami. 6 stycznia jak gdyby nigdy nic rozstawił swoje stoisko u zbiegu ulic Szerokiej i Przedzamcze. Nielegalnie.
- Pan Frytka nie miał na 6 stycznia żadnych stosownych zgód uprawniających go do prowadzenia stoiska. Nie uzyskał ani wymaganej zgody z Biura Toruńskiego Centrum Miasta, ani z Miejskiego Zarządu Dróg na zajęcia części pasa ruchu drogowego - mówi Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu.
Wszystkie komentarze
Pan nielegalnie, ale jego "fundacja" legalnie jak najbardziej. I w tym jest sęk pogrzebany.
Niektórzy chyba powinni „wrócić z powrotem” do jakiegoś Pudelka (o podstawówce nie wspominając).