Nikt związany z toruńską kulturą nie zgłosił się do konkursu na dyrektora Wydziału Kultury. Jest trzech kandydatów z Bydgoszczy, Inowrocławia i Chełmna. - Wiadomo, kto wygra - mówią ludzie związani z kulturą w mieście.

Prezydent Paweł Gulewski oglosił konkurs na dyrektora wydziału kultury Urzędu Miasta Torunia 28 lutego. Kandydaci mieli bardzo mało czasu na przygotowanie swojej koncepcji programowej, ponieważ termin przyjmowania zgłoszeń wyznaczono już na 10 marca do godz.15.30. 

Ogłoszenie o konkursie można było znaleźć tylko w toruńskim Biuletynie Informacji Publicznej. Nie było ich w innych miejscach, nie było w serwisach z ofertami o pracę. - Ogłoszenia w serwisie pracuj.pl są płatne - tłumaczy Marcin Centkowski, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Aleksandra Sobczak
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Ogłoszenia w portalu pracujwkulturze.pl - portalu Narodowego Centrum Kultury, gdzie ludzie kultury głównie poszukują ofert są bezpłatne. Brak tam oferty i krótki czas przeprowadzenia konkursu jednoznacznie wskazują, że cały konkurs to ściema. Jakiś czas temu taka sama sytuacja była z konkursem na dyrektora Od Nowy. To miasto to mem.
    już oceniałe(a)ś
    20
    3
    Wydział kultury ma takie budżety, że opłaca im się ryzykować ustawianie konkursu - sylwestry za miliony, koncerty robione przez "zaprzyjaźnioną" agencję itd. Musi być "swój" bo "swój" gwarantuje dyskrecję, "prowizje" pod stołem, stanowiska dla PO-wców i krewnych, zapłaci miejskimi pieniędzmi za prywatną promocję polityków przed WYBORAMI itd. Łatwa kasa, nie ma przetargów, nie ma wymiernych, namacalnych wyników więc nikt się nie czepnie fuszerki, nie poskarży do UOKiKu, prokuratury, "jakoś się zaksięguje"...
    @strofyzsofy
    No, to Maliszewski do piachu w tym konkursie, bo to prawdziwy, uczciwy, nie z świętoebliwego zakłamanego ZHR płodzącego złodziei i innych przestępców, mentalny harcerz z Bydgoszczy, w dodatku geniusz radia i środków przekazu, czujący kulturę i nie tolerujący hien, które nieuczciwie próbują dorabiać się na niej. Taki urzędzie miasta Torunia nie ma szans na pracę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    a to nowość. niebywałe w metropolii. Nigdy tak wielu nie było manipulowanych przez tak nielicznych.
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    Dajcie prezydentowi Torunia Guglewiczowi wybrać kogo sobie chce do pomocy w okradaniu środków na kulturę, bo dyrektor tego wydziału i tak od lat pełni funkcję małpy klaszczącej prezydentowi i wchodzącej mu bez mydła, a nie animatora i kreatora kultury. Wyjątkiem był śp. Michał Staśkiewicz, a wszystko, co po nim, to jedynie szajs merytoryczny i moralny. Kto uczciwy i szanujący swoje nazwisko wystartuje na stanowisko dyrektora od kultury w Toruniu? Pewnie nawet Żydowicze ani Stajszczaki by się nie rzucili na tę padlinę, choć nie wykluczam, że rzucili by się na wiele padlin.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Po co podpisywać teksty na końcu swoim nazwiskiem, że przeszły redakcję, skoro tekst nie jest poprawiany? I nie mówię o drobnych błędach typu brak przecinka czy spacji, ale o rzeczach, które rzucają się w oczy po jednym pobieżnym czytaniu. "Szef Kujawskim Centrum Kultury w Inowrocławiu", "Konkurs na dyrektora wydziału k wzbudza kontrowersje", "11 marca Marcina Centkowskiego poinformował pisemnie". To są jakieś żarty, a nie korekta.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2