Koczowali na lotnisku w Kabulu bez wody i jedzenia. W nocy na niebie zamiast gwiazd było pełno pocisków, to talibowie strzelali. Zdołali uciec do Polski. Lemar jest lekarką, Taban dziennikarzem, Jamal tłumaczem. - Weźmiemy każdą pracę, która będzie dla nas dostępna. Nie mamy tu nic. Mieszkamy w ośrodku, dostajemy tylko 70 zł miesięcznie. Chcemy pracować.
- Afgańczycy, jak tylko przyjechali do Polski w sierpniu, od razu pytali o możliwość podjęcia pracy. Niestety przez pierwsze pół roku nie mogą pracować. A pieniędzy potrzeba - mówi Sylwia Żulewska, pracowniczka Fundacji Emic w Toruniu, odpowiedzialna za działania adaptacyjne uchodźców
- My jesteśmy formacją państwową, która żąda od was rezygnacji z niepodległości oraz przyjęcia ideologii LGBT, oraz przyjęcia ideologii, która jest sprzeczna z podstawowymi normami chrześcijańskimi i ludzkimi - taki komunikat zdaniem Antoniego Macierewicza przekazuje Polakom Unia Europejska.
Około 150 Afgańczyków przyjął ośrodek dla cudzoziemców w Grupie koło Grudziądza.
Cicha pikieta solidarności z afgańskimi kobietami odbyła się w środę pod pomnikiem Kopernika.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.