Mieszkanka Bydgoszczy zostawiła psa na trzy tygodnie bez opieki i pojechała do sanatorium. Pies umarł, a raczej zdechł. W Kaliszu pies "ugotował się" w aucie w upale. W Toruniu jedna z fundacji karmiła psy kukurydzą i groszkiem, której zwierzęta nie trawiły. I my chcemy dyskutować o semantyce?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.