Dla Marii Mazurkiewicz scena niczym z filmu sadomasochistycznego z przemocą seksualną (BDSM) nie była szokująca. - Do przedstawień sięgnął też kościół chrześcijański, który w średniowieczu w ten sposób przybliżał wiernym sceny biblijne z drastycznym odzieraniem Jezusa z szat i krzyżowaniem włącznie lub psychomachie przedstawiające wewnętrzną walkę duszy - tłumaczy kujawsko-pomorska wicekurator oświaty z PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.