Torunianka nie kryje oburzenia, ponieważ zgodnie z prawem konsumenckim ma prawo kupić towar po podanej cenie, a tego prawa nikt nie przestrzega. - Nie ma dwupaka i już. Patrzyli na mnie jak na wariatkę, a kobiecie, która skasowała bułki zamiast ogórka ten sklep wytoczył sprawę w sądzie - przypomina zbulwersowana klientka dyskontu.
Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał, że kobieta jest winna kradzieży, a nie oszustwa. Po nadzwyczajnym złagodzeniu kary klientka Biedronki otrzymała naganę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.