Doktorantów jest za dużo, są niedofinansowani, piszą słabe prace, a część z nich nawet nie kończy studiów - ustawa 2.0 ma to zmienić. O nowej formie kształcenia młodych badaczy dyskutowali na toruńskim UMK przedstawiciele krajowych uczelni oraz ministerstwa.
Patrząc na ostateczny kształt Konstytucji dla Nauki, czuję przede wszystkim zawód i rozczarowanie. Nowa ustawa to już tylko udawanie zmiany i malowanie trawy na zielono.
Dyskusja o tzw. Ustawie 2.0 z pewnością nie jest starciem dobra ze złem: protestujących, po których stronie jest cała racja, i zwolenników reformy, którzy zupełnie się mylą. Niemniej jednak propozycje ministerstwa muszą z wielu powodów budzić niepokój.
Nawet najlepsze polskie uczelnie są wciąż europejskimi średniakami. Musimy prowadzić badania naukowe na najwyższym poziomie i temu celowi podporządkować organizację uczelni i warunki zatrudnienia. Projekt Konstytucji dla Nauki daje taką szansę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.