Działa już serwis, dzięki któremu przez internet możemy się umówić na wizytę w toruńskim urzędzie miasta.
Właścicielka sklepu spiera się z administracją centrum handlowego: o pył, temperaturę, zacieki, a ostatnio o zamknięte wejście i trzaskające drzwi. Chociaż lista jej pretensji jest długa, sama przyznaje: - Jestem skazana na galerię. Na Starówkę nie wrócę, tam handel umarł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.