- Myśląc o kryzysie klimatycznym praktycznie codziennie, nie mogąc spokojnie decydować o swojej przyszłości, jestem poszkodowana - mówi 17-letnia Maya Ozbayoglu i pozywa polski rząd za bezczynność w sprawie kryzysu klimatycznego.
Bezpieczeństwo energetyczne, natychmiastowa i sprawiedliwa transformacja energetyczna, stan kryzysu klimatycznego dla Torunia - o tym mówiły aktywistki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Toruniu w piątek podczas konferencji prasowej.
Od marcowej mobilizacji klimatycznej kilka aktywistek z Torunia co tydzień strajkuje i domaga się, żeby miasto ogłosiło stan kryzysu klimatycznego.
Podczas "Spaceru dla Przyszłości" w Toruniu młodzi przeszli dokładnie półtora kilometra, co miało symbolizować maksymalną wartość, o jaką może się podnieść średnia globalna temperatura.
- Ile mamy wam zapłacić, abyście w końcu zaczęli się z nami liczyć? - pytała młodzież podczas demonstracji przeciwko wycince drzew pod toruńską siedzibą Lasów Państwowych.
- Nasz głos, głos obywatelek i obywateli tej wspaniałej planety, nie jest brany pod uwagę w kluczowych kwestiach dotyczących naszej przyszłości - mówiła aktywistka klimatyczna Maya Ozbayoglu podczas piątkowego strajku w Toruniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.