- Z jednej strony głaszczemy pieska i kotka, a z drugiej jemy wieprzowinę. To szowinizm gatunkowy, głęboko zakorzeniony kulturowo - mówi Katarzyna Trotzek, założycielka azylu dla świń Chrumkowo w Zajączkowie pod Chełmżą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.