Karrotka - lokal przy ul. Panny Marii, a wcześniej Łaziennej słynął w mieście z pysznego jedzenia. Można tam było też wspomóc potrzebujących, kupując dla nich tzw. zawieszony posiłek. Miłośnicy Karrotki nie mogą uwierzyć, że ich ulubione miejsce znika z kulinarnej mapy Torunia.
- Z jednej strony głaszczemy pieska i kotka, a z drugiej jemy wieprzowinę. To szowinizm gatunkowy, głęboko zakorzeniony kulturowo - mówi Katarzyna Trotzek, założycielka azylu dla świń Chrumkowo w Zajączkowie pod Chełmżą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.