Martin Vaculik
Teoretycznie ruchy kadrowe można w ekstralidze wykonywać od grudnia; w praktyce - to mit. Już w połowie listopada większość zawodników doskonale wie gdzie - i za ile - będzie ścigała się w nowym sezonie. Jacek Frątczak, dotychczasowy menedżer SPAR Falubazu Zielona Góra, określa KS Toruń królem jesiennego polowania. I nie ma w tym cienia przesady: klub ma już teraz bardzo mocne fundamenty.
Teoretycznie ruchy kadrowe można w ekstralidze wykonywać od grudnia; w praktyce - to mit. Już w połowie listopada większość zawodników doskonale wie gdzie - i za ile - będzie ścigała się w nowym sezonie. Jacek Frątczak, dotychczasowy menedżer SPAR Falubazu Zielona Góra, określa KS Toruń królem jesiennego polowania. I nie ma w tym cienia przesady: klub ma już teraz bardzo mocne fundamenty.
Pewne jest, że nowym liderem KS Toruń będzie Martin Vaculik. To ogromna zmiana jakościowa w porównaniu do Grigorija Łaguty. Słowak potrafi przed kamerami czarować uśmiechem równie skutecznie jako Rosjanin, ale w profesjonaliźmie i podejściu do zawodowego żużla różnica między nimi jest głęboka jak Rów Mariański. Łaguta to luzak, żużlowiec skoncentrowany głównie na sobie i własnych wynikach. Vaculik uchodzi za tytana pracy - zawsze zaangażowanego, zawsze dyspozycyjnego i stawiającego przede wszystkim na kolektyw, a nie wyłącznie kwotę, jaka pojawi się na wystawianej fakturze. Słowak bardzo konsekwentnie buduje swoją markę. Dziś, jako 26-latek, jest prawdziwym ligowym asem - żużlowcem, na którym bez obaw można oprzeć zespół. Nie jest typem zawodnika, który spóźniać będzie się na start, zaliczy kuriozalne defekty, nie znajdzie czasu na przedmeczowy trening. Jeśli opłacany jest terminowo - można liczyć na stuprocentowe zaangażowanie.
Trudno będzie od niego oczekiwać równie spektakularnych wyników biegowych jakie zaliczał w ostatnim sezonie w tarnowskiej Unii - był w 2015 r. szóstym żużlowcem PGE Ekstraligi pod względem średniej biegopunktowej. W Toruniu czekają go często starty w mocniejszym gronie, większa rywalizacja o punkty. Można być pewnym jednak czegoś, czego nie gwarantował Łaguta - stabilizacji. KS Toruń szukał żużlowca, który nie rozczaruje chociażby w biegach nominowanych. Vaculik jest pod tym względem idealny.
Jego kontrakt jest przesądzony - potwierdza to już sam Vaculik przyznając, że w choć podczas negocjacji nie było ani słowa o walce o mistrzostwo Polski, to właśnie taki będzie cel KS Toruń w 2016 r.
Wszystkie komentarze