- Z uwagi na zapadający zmrok i gwałtowne pogorszenie warunków pogodowych poszukiwania mężczyzny zostały wczoraj, 10 lipca, przerwane i wznowione 11 lipca, wczesnym rankiem - informuje asp. Dominika Bocian, rzeczniczka toruńskiej policji. W godzinach popołudniowych napłynęła tragiczna wiadomość.
"WC nieczynne, telefon do ochrony dworca...". Taka niespodzianka czeka podróżnych na dworcu Toruń Główny. Działa tam "ubikacja na telefon". Ponoć nie trzeba długo przebierać nogami, bo ochroniarz zjawia się z kluczem błyskawicznie. Może być jednak różnie, dlatego na wszelki wypadek zaleca się tę sprawę załatwić w pociągu.
Dyrektorka Biura Toruńskiego Centrum Miasta codziennie nalicza mu osiem tys. zł kary, przewodnicy miejscy ostrzegają przed nim turystów, interweniuje policja i straż miejska. A Pan Frytka dalej smaży ziemniaki w centrum starówki i mówi, że wszyscy mogą mu skoczyć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.