W halloweenową sobotę młodzież spotka się pod siedzibami Prawa i Sprawiedliwości w regionie. Przebiorą się za największe lęki prawicy, m.in. LGBT+ i aborcję.
Na początku uznawałem Halloween za święto komercji i tanich emocji - import tradycji z Ameryki, które na naszym gruncie wyglądają nienaturalnie, niestosownie i wulgarnie. Później jednak zrozumiałem, że Polacy potrzebują kolejnych pretekstów do tego, żeby zacząć się śmiać się z rzeczy ostatecznych.
Za wycinanie w dyni katecheci straszą piekłem i ślą skargi do kurii. Jeden proboszcz z ambony mówi o okultyzmie, inny straszy nawiedzaniem duchów.
Impreza bywa uważana za katolicką alternatywę dla Halloween. Marsz wiernych przebranych za świętych przeszedł w niedzielę przez toruńskie osiedle Rubinkowo.
Obchodom Halloween w szkołach powinno położyć się kres, bo mogą mieć zgubny wpływ na najmłodsze dzieci - namawiali kurator oświaty, politycy oraz oświatowcy. Okazuje się, że w toruńskich podstawówkach "straszne" imprezy nie są organizowane.
Podświetlone dynie, sztuczna krew, trupie czaszki, przebieranki za czarownice, wampiry i duchy - niewinna zabawa czy wielkie niebezpieczeństwo? W spór angażuje się kuratorium oświaty, politycy, nauczyciele oraz rodzice. I piszą listy
Zwracam się z prośbą o interwencję w obronie środowiska oświatowego przed narzucaną indoktrynacją ideologiczną przez kuratora oświaty - pisze toruński historyk do szefa lokalnej oświatowej Solidarności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.