Chorzy na szpiczaka będą mogli liczyć na holistyczne leczenie, które zwiększa szanse na długoletnie przeżycie. - To bardzo ważne, by chory mógł być monitorowany przez kilku lekarzy w jednym miejscu - mówi pacjent leczony od 22 lat.
- W czerwcu robiłem ważne badania do przeszczepu. Chodziło o zgodność dawcy. Wyniki przyszły do szpitala miejskiego, gdzie byłem leczony, a do dziś nie mogę ich odebrać - mówi pacjent.
- Jeden z programów leczenia ostrej białaczki ma kryterium wiekowe do 25. roku życia. Wyobraża sobie pani osobę, która ma 25 lat i dwa miesiące i nie może dostać tego leczenia? Takie zasady obowiązują od pół roku w Polsce - mówi dr n. med. Marcin Rymko, koordynator oddziału hematologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.
"Nie odnosiłam się do krzywdzących szpital miejski treści artykułów, mając na uwadze dobro pacjentów, którzy żyli w niepewności, czy będą mieli zapewnioną opiekę medyczną. Nie mogę jednak zrozumieć i pogodzić się z treścią wypowiedzi pana marszałka" - pisze w liście do naszej redakcji Krystyna Zaleska, była dyrektor szpitala miejskiego w Toruniu.
- Oficjalnym powodem odejścia lekarzy ze szpitala miejskiego były procedury, zbyt rozbudowany personel, i koordynator, który sobie nie radzi. Moim zdaniem nic takiego nie miało miejsca. Być może trzeba było przygotować miejsce dla kogoś innego. Ważne, by mówić prawdę. Żyjemy w tak małym środowisku, że i tak wszyscy wszystko wiedzą - mówi marszałek Piotr Całbecki.
Doktor Małgorzata Całbecka podziękowała dziennikarzom za wsparcie przy otwarciu nowej poradni i oddziału hematologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.
10 lekarzy hematologów, którzy 1 lipca odeszli z pracy ze szpitala miejskiego, podpisali umowy z dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na toruńskich Bielanach. Oddziałem pokieruje były koordynator oddziału w szpitalu miejskim - dr Marcin Rymko.
Hematologia powstanie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Rydygiera w Toruniu. Jest umowa z NFZ.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu może powstać oddział hematologii - zatrudni lekarzy, którzy odeszli ze Specjalistycznego Szpitala Miejskiego po fiasku negocjacji. Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił konkurs na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie hematologii.
W poniedziałek, 11 lipca, w obecności przedstawiciela NFZ mają się odbyć rozmowy między dyrekcjami toruńskich szpitali wojewódzkiego i miejskiego w sprawie przejęcia pacjentów hematologii przez lecznicę na Bielanach. Do spotkania 8 lipca nie doszło.
- Istnienie toruńskiej hematologii jest zagrożone. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby nie dopuścić do jej upadku - apelują toruńscy lekarze do prezydenta Michała Zaleskiego. A tymczasem pacjenci toruńskiej hematologii boją się o swoje życie.
- Do wojewody kujawsko-pomorskiego wpłynął wniosek o rejestrację oddziału hematologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu od 1 sierpnia tego roku - przekazał Tomasz Wiśniewski, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego.
Trwają rozmowy o utworzeniu oddziału hematologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, ale nikt nie wie, kiedy oddział zacznie przyjmować pacjentów, którzy od 1 lipca mogą zostać bez opieki medycznej. 11 lekarzy z hematologii w szpitalu miejskim w Toruniu odchodzi z pracy, a dyrekcja szpitala milczy w tej sprawie.
- Pragniemy podkreślić, że podejmując decyzje w sprawie utworzenia oddziału hematologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu, dyrekcja szpitala będzie się kierowała przede wszystkim dobrem pacjentów oraz zapewnieniem ciągłości opieki dla chorych hematologicznych w naszym regionie - mówi dr Janusz Mielcarek, rzecznik placówki.
Nie doszło do porozumienia podczas mediacji pomiędzy dyrekcją Miejskiego Szpitala Specjalistycznego w Toruniu a lekarzami z Oddziału Hematologii i Transplantacji Szpiku. Efekt jest taki, że 11 specjalistów pomimo protestu pacjentów odejdzie z pracy już za kilka dni.
Nie, nie mamy obsesji na punkcie rządów prezydenta Torunia, komentując jego administracyjne poczynania. Niestety, Michał Zaleski dostarcza ostatnio paliwa do tego, żeby zwrócić większą uwagę na to, jak traktuje mieszkańców.
We wtorek o godz. 9 w szpitalu miejskim ma się rozpocząć spotkanie Justyny Wileńskiej - dyrektorki placówki - z pacjentami hematologicznymi. Tymczasem swoje zaniepokojenie tym, co się dzieje wokół oddziału, wyraziły krajowe konsultantki w dziedzinie hematologii i immunologii klinicznej.
- Nie wyobrażamy sobie zastąpienia naszych lekarzy innymi - mówili pacjenci oddziału hematologii, którzy w poniedziałek pojawili się przed szpitalem miejskim. Tego samego dnia w lecznicy gościł wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, który przyjechał na otwarcie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
11 lekarzy, cały zespół oddziału hematologii ze szpitala miejskiego w Toruniu, zamierza odejść z pracy. Powód? Obawiają się, że od 1 lipca wróci dawny koordynator dr n. med. Grzegorz Charliński. Hematolodzy nie chcą z nim pracować ze względu na konflikty z przeszłości. Pacjenci pytają, kto będzie ich leczył, jeśli odejdą specjaliści, którzy robią to od lat?
Oddział hematologii szpitala miejskiego wznawia planowe przyjęcia pacjentów. Zakażenia koronawirusem wykryto na chirurgii bielańskiej lecznicy.
Pięciu pracowników oddziału hematologii miejskiego szpitala jest zakażonych koronawirusem. Wstrzymano przyjęcia planowe na oddział.
Pacjenci przyjmowani na oddział będą mieli robione testy na obecność koronawirusa.
W ubiegłym tygodniu w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu wznowiono działalność dwóch oddziałów: urologii ogólnej i onkologicznej oraz oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej. W tym tygodniu uruchomiona ma zostać hematologia.
Syn jednej z pacjentek, która przebywała na hematologii w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu, a obecnie zakażona koronawirusem leży w lecznicy w Grudziądzu, uważa, że w toruńskiej lecznicy popełniono rażące błędy. Zgłasza sprawę do prokuratury. - Zarzuty oparte są na nieprawdziwych informacjach - odpowiada dyrekcja szpitala.
Tym razem zamknięto oddział chirurgii ogólnej i onkologicznej. W ubiegłym tygodniu przestała działać hematologia i urologia.
Cztery osoby z zamkniętego oddziału urologii przewieziono do szpitala w Grudziądzu, jedna osoba wróciła do domu w Poznaniu.
U pacjentki hematologii Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu stwierdzono zakażenie koronawirusem. Oddział trzeba było zamknąć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.