Karmisz? - Nie, głodzę - odpowiadałam, gdy pytano mnie o to, czy karmię piersią swoją córkę. A to wcale nie była mleczna droga. Moją poradnią laktacyjną był kolega z pracy, który widząc moją frustrację powiedział: "Pier...l to, daj dziecku mleko w proszku".
Mleko matki jest osiągalne zawsze i wszędzie, nie jest za zimne ani za gorące. Powoduje, że więź między mamą a dzieckiem staje się silniejsza. Karmienie piersią pomaga też szybciej wrócić do figury sprzed ciąży. Ale są kobiety, które się temu sprzeciwiają. Dlaczego? Po porodzie chcą szybko wrócić do pracy, boją się, że ją stracą. Co prawda karmiąca pracująca mama może każdego dnia skorzystać z dwóch półgodzinnych przerw, ale ciężko w 30 minut dojechać do domu, nakarmić dziecko i wrócić. Pracodawcy też kręcą nosem na takie absencje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.