Chwaliła się podrobionym doktoratem i nominacją do tytułu "Osobowość Roku" w plebiscycie gazet Polska Press. Toruńskiej prokuraturze jest znana z kradzieży w sklepach i podrabiania podpisów członków stowarzyszenia "Mateusz", które po śmierci jej męża stało się Fundacją im. Waldemara Dąbrowskiego.
Pacjenci neurologii w toruńskim szpitalu miejskim przeżyli horror. Salowy i sanitariusz zatykał im usta kulką zrobioną z ręcznika papierowego i naśmiewał się z nich. Za zmoczenie pampersa przypinał do łóżka pasami, uniemożliwiając poruszanie kończynami. Robił im też poniżające zdjęcia, naciągał kołdrę na głowę.
40-latek z Golubia-Dobrzynia usłyszał zarzut kradzieży. Mężczyzna 5 stycznia wyciął drzewo z prywatnej posesji w gminie Zbójno, a następnie je sprzedał. Kupujący nie wiedział, że pochodzi ono z przestępstwa.
Od kilku tygodni toruńska prokuratura weryfikuje materiał dowodowy, który dostarczył Jerzy Derkowski, były wiceprezydent Fundacji Tumult. To on złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marka Żydowicza.
Na obiektach przy ul. Łukasiewicza i Szosie Chełmińskiej w Toruniu od kilku miesięcy znajdują się napisy nawołujące do przestępstw przewidzianych w kodeksie karnym.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.