- Podjęte działania wpisują się w trend ogólnokrajowy i nie są wymierzone przeciwko pacjentom. Mają one na celu zwrócenie uwagi Ministerstwa Zdrowia i osób decyzyjnych na fatalne warunki zatrudnienia w systemie opieki zdrowotnej w Polsce - napisali ratownicy.
- Nam chodzi przede wszystkim o zwrócenie uwagi osób decyzyjnych, rządu na problemy służby zdrowia, na to, jak bardzo zaniedbany jest system - mówi Przemysław Zawacki, ratownik z 18-letnim stażem, pracujący na kontrakcie m.in. w toruńskim zespole ratownictwa medycznego.
Nazywamy się "państwowe ratownictwo medyczne", ale jest takie tylko z nazwy. Opiera się na prywatnych firmach - jesteśmy na kontraktach, które w ogóle nas nie chronią. Pracodawca jest panem, a my najemnikiem. Możemy w każdej chwili dostać wypowiedzenie bez podania przyczyny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.