- Kobiety nie wiedzą, że takie świadczenie jak założenie wkładki antykoncepcyjnej jest refundowane, dlatego uznałyśmy, że trzeba dotrzeć z tą informacją do jak najszerszego grona kobiet - mówi Margareta Skerska-Roman, radna miejska z Torunia.
W przychodni rodzinnej przy ul. Zdrojowej w Ciechocinku ginekolog bez problemu zakłada kobietom tzw. spirale antykoncepcyjne. Wystarczy aktualna cytologia. Wkładkę pacjentka może mieć ze sobą lub może ją kupić w gabinecie lekarskim. Problemów nie ma też w Aleksandrowie Kujawskim i Lipnie.
- W Toruniu to niemożliwe. Wszędzie, gdzie dzwoniłam, nikt mnie nie poinformował, że wkładkę można założyć bezpłatnie. Mówią, że nie zakładają i już. A robią to po to, by mnie zniechęcić, żebym poszła do ginekologa prywatnie - mówi torunianka, która od kilku tygodni chce założyć wkładkę wewnątrzmaciczną w ramach NFZ. Naprawdę w naszym mieście nie da się tego zrobić?
- Jestem wręcz porażony "bełkotem merytorycznym" treści zawartych w prezentacji doktor Sloderbach - ocenia dr n. med. Bartłomiej Wolski, MBA, specjalista ginekolog-położnik i seksuolog, konsultant wojewódzki w dziedzinie seksuologii dla województwa kujawsko-pomorskiego.
Za jeden zabieg założenia wkładki NFZ płaci 93 zł, podczas gdy prywatnie lekarze życzą sobie za to po kilkaset złotych. Dlatego niechętnie informują pacjentki, że założenie wkładki to darmowe świadczenie w ramach kontraktu z NFZ.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.