Padł mit PiS-owskiej propagandy, że horror z podwójnym rocznikiem jest tylko w miastach rządzonych przez prezydentów z Platformy Obywatelskiej. Toruń jest świetnym przykładem, że w mieście z prezydentem mocno sprzyjającym PiS-owi, reforma edukacji okazała się totalną klapą.
Już w dniu prezentacji w Toruniu przez minister Zalewską głównych tez reformy oświaty nauczyciele dokładnie przewidzieli wszystkie jej wady. Życie pokazało, że mieli rację.
Żałosny efekt pisowskiej reformy edukacji i podwójnego rocznika w Toruniu: 767 uczniów nie dostało się do żadnej ze szkół średnich.
Determinacja jest ogromna, to już jest taki moment, że nam nie wolno odpuścić, jeśli chcemy uratować swój honor, zawalczyć o godność tego zawodu, to nie wolno nam zrezygnować .
"Powstają również obawy, że zajęcia te mają w rzeczywistości służyć indoktrynacji i ograniczaniu wolności słowa, czy nie będą one blokowaniem prawdy" - pisze posłanka PiS Anna Sobecka w interpelacji na temat dodatkowych lekcji szkolnych poświęconych mowie nienawiści.
Nauczyciele z całego kraju zebrali się w Toruniu, by pokazać swoje niezadowolenie z traktowania ich przez rząd PiS. Wśród problemów, na które zwracają uwagę, wskazują m.in. niedofinansowanie oświaty, demontaż systemu edukacji, wprowadzanie nieprzemyślanych zmian i ignorowanie dorobku nauczycieli polskich szkół.
Dziesięć ocen niedostatecznych oraz nieodpowiednie z zachowania - tak wygląda świadectwo, które Annie Zalewskiej chcą wręczyć pikietujący nauczyciele. Minister edukacji przyjedzie do Torunia w poniedziałek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.