Pacjenci neurologiczni ze szpitala miejskiego mają być odsyłani do szpitala wojewódzkiego. Sytuacja odwróciła się, bo trzy lata temu pacjenci szukali pomocy w szpitalu miejskim z powodu braku neurologów na Bielanach.
- Mąż mojej siostry choruje na chorobę autoimmunologiczną, która spowodowała niedowład. Miał problemy z mową i przełykaniem, co bardzo irytowało pielęgniarki i salowych na oddziale neurologii w szpitalu miejskim w Toruniu - opowiada kobieta, która zgłosiła się do naszej redakcji po artykule o skandalicznym zachowaniu salowego.
Pacjenci, których salowy przypinał pasami do łóżka, mieli zasinienia w okolicy nadgarstków i stawów skokowych. Nie wiadomo jednak, jak długo trwał dramat pacjentów. Wielu z nich było w tak złym stanie, że nie pamięta, co się działo.
Zawieszony latem z powodu braków kadrowych oddział neurologiczny i leczenia udarów mózgu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu znów przyjmuje pacjentów. "Liczę na to, że to rozwiązanie, które zabezpiecza podstawowe potrzeby zdrowotne w tej dziedzinie, jest trwałe" - napisał w oświadczeniu marszałek województwa Piotr Całbecki.
Po prawie pięciu miesiącach przerwy oddział neurologiczny i leczenia udarów zaczyna przyjmować pacjentów w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu. Jak mówi rzecznik szpitala w rozmowie z "Wyborczą", oddział zatrudnia dziesięciu lekarzy specjalistów i trzech rezydentów.
- Neurologia w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu wznawia działalność, na razie bez opieki udarowej - informuje Michał Zaleski, prezydent Torunia.
Waldemar Kraska odpowiedział na interwencję posła Pawła Szramki w sprawie neurologii w województwie kujawsko-pomorskim: dodatkowe łóżka, pieniądze i transport. O tym, kiedy toruńskie oddziały neurologiczne znowu zaczną przyjmować, na razie nie wiadomo.
Wciąż nie można wznowić przyjęć na oddziały neurologii i leczenia udarów w obu toruńskich szpitalach. Rozmowy trwają, ale jak na razie nie ma żadnych decyzji. Tymczasem w Bydgoszczy pacjenci leżą na korytarzu.
Od dwóch tygodni pacjentów nie przyjmuje oddział neurologiczny Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. Chorzy zawożeni są m.in. do Bydgoszczy. - Sytuacja jest napięta. Jednego dnia jest trochę lepiej, drugiego mamy ponad 40 pacjentów - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela.
- Liczymy na szybkie porozumienie dyrekcji toruńskich szpitali z personelem medycznym i odtworzenie oddziałów neurologicznych w najbliższym czasie - czytamy w komunikacie Urzędu Wojewódzkiego opublikowanym po spotkaniu dotyczącym kryzysu w neurologii.
"Niedawno ośmiu pacjentów w ciężkim stanie leżało na korytarzu, bo nie było dla nich miejsca w salach" - pisze poseł Paweł Szramka do ministra zdrowia. I apeluje o interwencję w sprawie toruńskiej neurologii.
"Fundusz uruchomił 16 dodatkowych łóżek neurologicznych w Lipnie, Świeciu oraz w powiecie bydgoskim" - napisała Barbara Nawrocka, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ w oświadczeniu dotyczącym sytuacji oddziałów neurologicznych w Toruniu.
W toruńskiej delegaturze urzędu wojewódzkiego odbyło się spotkanie wojewody Mikołaja Bogdanowicza, marszałka Piotra Całbeckiego oraz prezydenta Torunia Michała Zaleskiego w sprawie oddziałów neurologicznych.
Sytuacja oddziałów neurologicznych w Toruniu jest trudna, ale jak na razie wszyscy chorzy z podejrzeniem udaru mózgu uzyskują pomoc na terenie województwa kujawsko-pomorskiego - informuje Sławomir Wawrzyniak, konsultant wojewódzki w dziedzinie neurologii dla województwa kujawsko-pomorskiego.
W najbliższych dniach ma zostać zorganizowane spotkanie z udziałem marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, wojewody kujawsko-pomorskiego oraz prezydenta miasta Torunia. Tematem mają być problemy oddziałów neurologicznych w mieście.
Neurolodzy nie przedłużyli kontraktów, ale ich pacjenci zostali w szpitalu miejskim w Toruniu. Obecnie na oddziale leży 20 osób, a dyrekcja placówki szuka lekarzy.
- Wojewoda kujawsko-pomorski jest zaniepokojony sytuacją związaną z oddziałem neurologii i leczenia udarów w toruńskim szpitalu miejskim. Mimo to liczymy na porozumienie między kierownictwem placówki a medykami - mówi Adrian Mól, rzecznik wojewody.
Na terenie województwa kujawsko-pomorskiego 13 placówek ma zawarte umowy na hospitalizacje w zakresie neurologii, cztery z nich zawiesiły działalność, w szpitalu miejskim w Toruniu nowi pacjenci, wymagający leczenia stacjonarnego nie są przyjmowani.
Od 1 października pacjentów przestaje przyjmować oddział neurologiczny i leczenia udarów w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Nie będzie ewakuacji chorych, leczenie ma być kontynuowane na oddziałach rehabilitacji neurologicznej i chorób wewnętrznych.
W szpitalu miejskim w Toruniu nie podpisano kontraktu z neurologami. Jeśli nic się nie zmieni, od 1 października działalność oddziału zostanie zawieszona. W placówce na Bielanach oddział neurologiczny nie działa już od kilku tygodni.
To reakcja Narodowego Funduszu Zdrowia na nieprawidłowości, do których doszło w marcu br. w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu: lekarze z neurologii nie podpisali wtedy nowych kontraktów, oddział zawieszono, a prawie 30 chorych rozwieziono do lecznic w całym województwie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.