Sanepid i organizatorzy uroczystości twierdzą, że skoro jej przebieg nie wzbudził żadnych wątpliwości policji i innych funkcjonariuszy, nie ma podstaw do nałożenia kary.
W Toruniu Strajk Kobiet coraz częściej przybiera formę partyzantki. Ostatnio czerwona błyskawica pojawiła się na tablicy Radia Maryja, bezpośrednio na twarzy Matki Boskiej.
"Zapewniam, że intencją interweniujących policjantów nie było cyt.: "(...) dążenie do konfrontacji (...)" z protestującymi, a zapewnienie ładu i porządku publicznego" - pisze komendant toruńskiej policji w odpowiedzi na pismo Roberta Kwiatkowskiego.
Toruńska policja wysłała ostatnio lokalnemu artyście wezwanie na przesłuchanie drogą mailową. Nie wskazano w nim jednak ani adresata, ani sprawy, w której ma on być świadkiem.
- Policjanci powinni mieć świadomość olbrzymiej odpowiedzialności, jaka ciąży na nich przy - zdawałoby się - takiej prozaicznej pracy jak zabezpieczanie demonstracji. Kiedyś niezależne sądy ich z tego indywidualnie rozliczą - mówi Jarosław Jaworski, emerytowany policjant.
W środę pod Komendą Miejską Policji w Toruniu zorganizowano protest przeciwko brutalności policji w formie briefingu prasowego. Korzystając z tzw. otwartego mikrofonu, ochotnicy i ochotniczki opowiadali m.in. o swoich doświadczeniach z policją.
W związku z ostatnimi działaniami policji na protestach kobiet we wtorek pod komendą miejską policji w Toruniu społecznicy odczytali rotę policyjnego ślubowania, przypominając funkcjonariuszom, co przysięgali, kiedy rozpoczynali służbę.
- Mam ponad 15 asystentów społecznych i przyjąłem zasadę, że jeśli podejmują tego typu działalność, robią to na swoją odpowiedzialność - powiedział na antenie RMF FM Zbigniew Girzyński.
- Policja nie jest od cenzurowania sztuki, lecz od pilnowania porządku publicznego, a w przypadku mojego Klienta funkcjonariuszom ewidentnie pomyliły się te dwie rzeczy - mówi adwokat toruńskiego artysty Arka Pasożyta.
Poseł Robert Kwiatkowski zażądał od komendanta toruńskiej policji wyjaśnień w sprawie działań funkcjonariuszy na protestach kobiet, szczególnie sobotnich zatrzymań 16-latka i 22-latka.
- Będziemy dążyć do tego, aby jego dobre imię zostało oczyszczone, a osoby, które przekroczyły swoje uprawnienia, poniosły odpowiedzialność - powiedział adwokat zatrzymanego 22-latka Mateusz Kondracki.
- Wiemy, że będziemy zatrzymywani. Takich sytuacji będzie coraz więcej. Chcemy, żeby każda osoba, którą to spotka, czuła się zaopiekowana - mówi Anna Lamers z Manify Toruńskiej.
Podczas sobotniego protestu zatrzymano trzy osoby. Jedna z nich, 22-latek, został przekazany służbom medycznym. - Dusili mnie w radiowozie - powiedział mężczyzna po wyjściu z budynku.
Na sobotnim proteście kobiet w Toruniu zatrzymano kilka osób. Jedna z nich ma 16 lat. Blokada radiowozu trwała ponad pół godziny. Tłum przeniósł się pod komendę.
Podczas milczącego protestu kobiet w środę policja wylegitymowała większość uczestników demonstracji. Podczas manifestacji Komitetu Obrony Demokracji - nikogo.
- Nagrywanie czynności jest legalne, chociażby w celu późniejszej oceny prawidłowości działania funkcjonariusza i dowodzenia tej prawidłowości - mówi adwokat Marcin Okruciński z Torunia.
Podczas milczącego protestu przeciwko brutalności policji pod komendą miejską w Toruniu funkcjonariusze nie zgadzali się, żeby legitymowani mieli świadków, chociaż prawo na to pozwala. Zabraniali też nagrywania interwencji.
Podczas poniedziałkowego protestu spacerowano po Bydgoskim Przedmieściu. Torunianie poszli też na muzyczny plac zabaw, bo tam można robić hałas.
- Na filmie widzimy, że funkcjonariusz dopełnił wszystkich formalności i procedur, a jego zachowanie należy uznać za prawidłowe - odpowiada Komenda Miejska Policji w Toruniu na nagranie, na którym widać, jak jeden z funkcjonariuszy odpycha świadka legitymowania.
"Zdejmij mundur, przeproś matkę" - skandują protestujący. I mają rację. Policja, stając się narzędziem represji w rękach władzy, zawiodła społeczeństwo. Szczególnie kobiety.
Zatrzymywanie manifestacji pod pretekstem "nielegalnego zgromadzenia" jest niczym innym jak pokazem siły, próbą zastraszenia, zniechęcenia do obywatelskiego sprzeciwu.
Podczas środowego protestu w Toruniu policja legitymowała uczestników za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Tomasz Klejna był świadkiem spisywania danych trzech kobiet. Sam spisany nie został.
- Proszę państwa, trochę kultury. Używacie państwo słów niecenzuralnych - powiedział policjant do manifestantów. Na to zaskandowano mu: "Zdejmij mundur, przeproś matkę".
Policjanci poszukują mężczyzny, który okradł drogerię w Lubiczu. Wizerunek sprawcy zarejestrowały kamery monitoringu.
Poniedziałkowy czarny spacer w Toruniu był wyjątkowo krótki. Na okrzyk "psikus" manifestanci momentalnie się rozbiegli, uniemożliwiając policji ich wylegitymowanie.
W poniedziałek, 16 listopada na autostradzie A1 w Turznie pod Toruniem bus zderzył się z samochodem ciężarowym.
Policja nie dała przejść manifestantom idącym pod Radio Maryja w Toruniu. Na Czarny Spacer Disco zorganizowany przez Toruńską Brygadę Feministyczną przyszło ok. 200 osób, ale tłum stopniowo topniał. Wielu uczestników spisała policja za udział w "nielegalnym zgromadzeniu".
W czwartek po pikiecie pod siedzibą Kuratorium Oświaty w Toruniu policja wylegitymowała kilkanaście osób. Mimo próśb protestujące kobiety nie chciały zwolnić pasa ruchu drogowego.
"Dzisiaj została przekroczona pewna granica" - napisała Toruńska Brygada Feministyczna, informując, że po pikiecie pod kuratorium oświaty policja wylegitymowała aktywistki.
Na autostradzie A1 pod Włocławkiem w nocy z niedzieli na poniedziałek zderzyły się dwie ciężarówki. Jeden z kierowców został ranny - pogotowie zabrało go do szpitala, ale na szczęście obrażenia nie były groźne.
Firma Walter Koops dowozi pracowników za granicę nawet pełnymi autobusami. Obostrzenia ich nie obowiązują, bo dotyczą tylko transportu publicznego. - Mówimy na te autobusy "świniobusy". Wożą nas jak bydło - mówią pracownicy.
W pojeździe niespodziewanie zablokowały się drzwi, a kluczyki do niego były wewnątrz, w torebce. W samochodzie było zamknięte małe dziecko. Interweniowali inowrocławscy policjanci.
W sobotę w nocy na tira unieruchomionego na rondzie m. Ludmiły Roszko w Toruniu najechał kolejny tir - jego kierowca nie przeżył zderzenia.
- Zaangażowane są duże siły policji, bo jesteśmy tam po to, żeby chronić - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej policji w Toruniu.
26 października 2020 r. zmarł dr hab. Bolesław Sprengel, prof. UMK, pracownik Katedry Bezpieczeństwa Narodowego, wieloletni wykładowca na Wydziale Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie UMK. Miał 68 lat.
Wymuszenie pierwszeństwa na drodze krajowej nr 62 pod Płowcami (woj. kujawsko-pomorskie, pow. radziejowski) na prawidłowo oznakowanym skrzyżowaniu omal nie zakończyło się tragedią. Zderzenie było tak mocne, że wyrwało silnik z samochodu osobowego.
Na ponad półtorej godziny protestujący przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego zablokowali w poniedziałek centrum Torunia. To nie koniec protestów.
W sobotę ok. godz. 10 w miejscowości Chełmonie pod Kowalewem Pomorskim doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, druga została przewieziona do szpitala.
17 października 70-letnia torunianka wyszła z mieszkania i nadal nie powróciła. Nadal nie nawiązała kontaktu ze swoją rodziną.
Toruński sąd aresztował na najbliższe dwa miesiące 32-latka, u którego w domu kryminalni z Torunia i Dobrzejewic odnaleźli blisko trzy kilogramy narkotyków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.