Trudno być kobietą w Polsce, gdyż jest to kraj dla kobiet płodnych i zdrowych. Te z problemami mają przechlapane. Pierwszy przykład, jaki przychodzi do głowy, to trzydziestoletnia Izabela z Pszczyny, która zmarła w tamtejszym szpitalu w 22. tygodniu ciąży.
W sobotę o godzinie 18 pod pomnikiem Mikołaja Kopernika w Toruniu mieszkańcy mogą upamiętnić młodą kobietę z Pszczyny, która zmarła po tym, jak lekarze odmówili jej aborcji. To historia, która poruszyła całą Polskę.
- Lobby aborcyjne nie ma hamulców. Będzie walczyć wszelkimi metodami, aby możliwe było zabijanie ludzi - mówiła w TV Trwam Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, psycholog i prezes Fundacji "Grupa Proelio".
31 października pod pomnikiem Mikołaja Kopernika mieszkanki i mieszkańcy protestowali przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku zakazującego aborcji. Jego ofiarą jest trzydziestoletnia kobieta będąca w 22. tygodniu ciąży.
"Trzeba wyjść na ulicę"- tak 22 października 2020 roku pomyślała Agata Chylewska-Pawlikowska z Toruńskiej Brygady Feministycznej, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał aborcję embriopatologiczną za niezgodną z konstytucją. Zaczął się strajk kobiet. Jak ten rok zmienił Polki? Pytamy m.in. toruńskie aktywistki.
- Jestem wręcz porażony "bełkotem merytorycznym" treści zawartych w prezentacji doktor Sloderbach - ocenia dr n. med. Bartłomiej Wolski, MBA, specjalista ginekolog-położnik i seksuolog, konsultant wojewódzki w dziedzinie seksuologii dla województwa kujawsko-pomorskiego.
W minioną niedzielę przeciwnicy aborcji znów zgromadzili się na toruńskiej Starówce. Banery, które ze sobą mieli, wydały się rażące czytelnikowi, który napisał w tej sprawie list do prezydenta Torunia. List przesłał też do naszej redakcji.
Tadeusz Rydzyk zapowiedział na stronie internetowej Radia Maryja, że pracuje nad książką o "ratowaniu życia". Czeka na antyaborcyjne świadectwa wiernych.
Podczas Manify Toruńskiej 2021 aktywistki mówiły o swoich aborcjach i odczytywały nadesłane historie. Kobiety, które przerwały ciążę, przyznawały, że nie żałują swoich decyzji.
Manifa Toruńska 2021 odbędzie się w sobotę pod hasłem "Aborcja jest nasza!". Będzie na niej m.in. Babcia Kasia.
Fundacja Nie Tylko Matka Polka i Stowarzyszenie Dobry Start ruszają z projektem, w ramach którego pomogą osobom represjonowanym po protestach i kobietom w trudnej sytuacji okołociążowej.
Manifę Toruńską 2021 zaplanowano na 13 marca. Wydarzenie będzie poprzedzona prelekcją i warsztatami w "Równiku". Towarzyszy mu też kampania informacyjna o aborcji w mediach społecznościowych.
Filip Furman z Instytutu "Ordo Iuris" mówił na antenie Radia Maryja o aborcji jako zabiegu niebezpiecznym dla kobiet. Rozmijał się z powszechnie przyjętą wiedzą.
- Formuła "jestem właścicielką swojej macicy" nie dotyczy sytuacji, w której kobieta najpierw zgodziła się na to, aby nastąpiło poczęcie albo możliwość poczęcia - powiedział Andrzej Zybertowicz, doradca Andrzeja Dudy.
- Zaproponowaliśmy, by zwiększono jednorazowe świadczenie z tytułu urodzenia chorego dziecka. W tej chwili wynosi ono 4 tys. zł, a my chcemy je podnieść do 20 tys. zł. Byłyby to pieniądze, które są w stanie realnie pomóc rodzinie - mówił w rozmowie z TV Trwam Piotr Uściński z Prawa i Sprawiedliwości.
W 2020 roku w szpitalu na Bielanach w Toruniu wykonano 13 aborcji embriopatologicznych. Jedną z nich zrobiono między ogłoszeniem wyroku TK a jego publikacją.
Ponad 500 osób manifestowało w czwartek wieczorem w centrum Torunia przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Protestujący przeszli na Bydgoskie Przedmieście i zablokowali skrzyżowanie.
Trybunał Konstytucyjny opublikował w środę uzasadnienie wyroku w sprawie aborcji. Toruńskie działaczki zorganizowały w związku z tym protest na Rynku Staromiejskim.
Na toruńskich ulicach pojawiły się plakaty przedstawiające ludzki płód. Ta inicjatywa jednej z katolickich organizacji pozarządowych wywołuje kontrowersje w całym kraju. W weekend ktoś je zamalował.
Toruńskie działaczki feministyczne swój sobotni protest ubrały w formę spaceru po Starówce śladem wybitnych mieszkanek naszego miasta.
Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku w sprawie aborcji. Toruńskie działaczki organizują protest o godz. 18.30 na Rynku Staromiejskim.
Radio Maryja zadało rządowi i firmie Pfizer pytania o związek szczepionki przeciwko COVID-19 z aborcją. W tekście na ten temat rozgłośnia powołuje się na stanowisko KEP, Ordo Iuris i opinię pojedynczych arcybiskupów. Notę Watykanu pomija.
Paradoksalnie z zaostrzenia prawa wynikła jedna dobra rzecz. Pokazaliśmy siłę pokoleń, które dopiero wstępują w wiek dorosły. Potrafimy się zjednoczyć, gdy łamane są porozumienia i umowy.
- W nędznej Polsce urodzone, w posłuszeństwie wychowane, szowinizmem otoczone i wciąż dyskryminowane. Niech usłyszy nas Warszawa i wszystkie wioski z miastami, w końcu miarka się przebrała, zawładniemy ulicami - kolędował Strajk Kobiet w Toruniu.
- Wyrok na kobiety jest początkiem końca PiS-u i Kościoła katolickiego w oczach młodych - mówi jeden z grudziądzkich nastolatków. Zapytałam licealistów i niewiele starszych kolegów, co sądzą o postulatach Strajku Kobiet.
17-latka pisze do rządu: Jestem wściekła! Przestaję być cudem życia w Waszych oczach, gdy odkrywacie, że mam macicę? Czy odrobinę później? Chciałabym się uczyć, a potem zrobić coś dobrego dla świata. Może w końcu zakochać się z wzajemnością w tym kraju. Może nawet tu zostać. Czemu tak usilnie staracie się mnie wykurzyć?
Podczas poniedziałkowego protestu spacerowano po Bydgoskim Przedmieściu. Torunianie poszli też na muzyczny plac zabaw, bo tam można robić hałas.
- Proszę państwa, trochę kultury. Używacie państwo słów niecenzuralnych - powiedział policjant do manifestantów. Na to zaskandowano mu: "Zdejmij mundur, przeproś matkę".
Poniedziałkowy czarny spacer w Toruniu był wyjątkowo krótki. Na okrzyk "psikus" manifestanci momentalnie się rozbiegli, uniemożliwiając policji ich wylegitymowanie.
W czwartek po pikiecie pod siedzibą Kuratorium Oświaty w Toruniu policja wylegitymowała kilkanaście osób. Mimo próśb protestujące kobiety nie chciały zwolnić pasa ruchu drogowego.
"Dzisiaj została przekroczona pewna granica" - napisała Toruńska Brygada Feministyczna, informując, że po pikiecie pod kuratorium oświaty policja wylegitymowała aktywistki.
Tym razem działaczki manifestowały swój sprzeciw wobec nowego ministra edukacji Przemysława Czarnka. Na chodniku przed kuratorium oświaty przy ul. Moniuszki pojawiły się złośliwe komentarze.
W poniedziałek torunianki znów manifestowały pod pomnikiem Kopernika przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Protestowały także przeciw kolejnym decyzjom i wypowiedziom ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Po dwóch mniej licznych protestach, które odbyły się w tym tygodniu, w piątek na czarny spacer znów przyszło ponad tysiąc osób.
- Trzeba zadać pytanie, czy wszystkie uczestniczki protestów wiedzą przeciwko czemu protestują?- pisze Jan Ardanowski, ostrzegając przed polityczną, społeczną i obyczajową lewicą.
Protestujący poszli pod delegaturę Kuratorium Oświaty w Toruniu przy ul. Moniuszki. Tam skierowali słowa wsparcia w stronę nauczycieli.
Torunianie protestują w obronie praw kobiet od 22 października. Na manifestacjach pojawiają się tysiące ludzi i setki banerów.
Przez 20 lat żyła w przemocowym małżeństwie. Kiedy zaszła w ciążę i mąż powiedział, że dziecko nie jest jego, zrobiła aborcję. W Toruniu podczas czarnego spaceru Magda podzieliła się swoją historią.
- Przepisy aborcyjne z 1993 roku to "zgniły kompromis pomiędzy politykami a Kościołem" - Joanna Scheuring-Wielgus mówiła w poniedziałek o inicjatywie obywatelskiej w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego.
1 listopada protestujący uczcili chwilą ciszy zmarłe kobiety i młodzież LGBT+. Potem spacerem przeszli pod cmentarz i pod siedzibę Radia Maryja. Tam zostawiono tylko znicze, bo uznano, że kwiatów dla o. Rydzyka szkoda.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.